Potrącił rowerzystę, ale nie zatrzymał się, aby udzielić mu pomocy. Poturbowany 51-latek zmarł. Sprawca dopiero kilka godzin później zgłosił się na policję. Grozi mu do 12 lat więzienia. Na wyrok poczeka za kratkami.
Chodzi o zdarzenie w poniedziałku. 37-latek jechał fordem przez Aleksandrów.
Potrącił 51-letniego rowerzystę i odjechał. Ofiara wypadku zmarła. Kilka godzin później sprawca zatelefonował na policję. Kiedy mundurowi do niego dotarli był pijany. Miał ponad 1,7 promila alkoholu w organizmie.
Mężczyzna został zatrzymany, usłyszał zarzut, a sąd zdecydował, że najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie.