Pracownica jednej z zamojskich restauracji poprosiła dwóch 37-latków o opuszczenie lokalu. Ci jednak zamiast to zrobić, zaczęli ją wyzywać. W obronie kobiety stanęli dwaj 19-letni klienci i zostali pobici. Policja zatrzymała agresorów
Do zdarzenia doszło we wtorek w nocy. Zgłaszająca poinformowała mundurowych, że dwóch mężczyzn zareagowało agresywnie na jej prośbę o opuszczenie lokalu ze względu na zbliżającą się godzinę zamknięcia. Używali wulgaryzmów, a w obronie kobiety stanęli dwaj inni klienci restauracji.
- Wówczas pomiędzy mężczyznami wywiązała się utarczka słowna, która następnie przerodziła się w rękoczyny. Agresorzy zaczęli bić pokrzywdzonych pięściami po całym ciele, po tym uciekli - podaje policja.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania napastników. Ci zostali zatrzymani na pobliskim osiedlu. Byli to dwaj 37-letni mieszkańcy Zamościa. Obaj noc spędzili w policyjnym areszcie. We wtorek usłyszeli zarzuty, odpowiedzą za pobicie dwóch 19-latków.
Zgodnie z kodeksem karnym, za pobicie grozi im do 3 lat więzienia. Jednak ich czyn miał charakter chuligański, a przepisy prawa dla chuliganów przewidują surowszą karę - wyższy wymiar kary pozbawienia wolności, orzeczenie nawiązki na rzecz pokrzywdzonego, obowiązek naprawienia szkody lub też zadośćuczynienie za doznaną krzywdę.