Ona miała spędzić trzy miesiące w ośrodku wychowawczym, on tyle samo w schronisku dla nieletnich. Ale sąd uwzględnił zażalenie obrońców dwójki nastolatków, którzy brali udział w pobiciu Eryka Romanowskiego i zgodził się na zmianę środków zapobiegawczych.
Takie decyzję zapadły w czwartek przed Sądem Okręgowym w Zamościu. Na rozprawie rozpatrywano zażalenia obrony nieletnich. Wobec dziewczyny i jednego z 16-letnich chłopaków sąd zdecydował o zastosowaniu nadzoru kuratora. W sprawie trzeciego z nastolatków zażalenia nie było.
>>Zamość. Brutalne pobicie Eryka<<
– Decyzje sądu odwoławczego są niezaskarżalne – mówi Anna Rębacz, rzeczniczka prowadzącej śledztwo w sprawie śmierci Eryka Prokuratury Okręgowej w Zamościu. Dodaje, że prokurator wnosił o odrzucenie zażalenia.
Tak też było, gdy obrońca 17-latka, któremu zarzucono zabójstwo Eryka wnosił o zwolnienie go z aresztu. Wtedy sąd wniosku obrony o zmianę środka zapobiegawczego nie uwzględnił.
– Sąd na posiedzeniu 20 kwietnia podjął decyzję o uchylenia zastosowanego wcześniej środka zapobiegawczego i zamianie go na nadzór kuratora, kierując się, jak zawsze w tego rodzaju sprawach, dobrem dziecka – mówi nam Paweł Tobała, rzecznik Sądu Okręgowego w Zamościu.
Dodaje, że na decyzję wpłynęło również coś innego. – Prokurator na czas rozpatrywania zażalenia nie zgromadził i nie przedstawił żadnych dowodów, które w wystarczającym stopniu uzasadniałyby orzeczenie wobec nieletnich środka poprawczego – podkreśla sędzia Tobała, ale też zastrzega, że to może w przyszłości ulec zmianie.
Mama Eryka nie kryje oburzenia całą sytuacją.
– Jestem w szoku. Przecież nie minęły jeszcze nawet trzy miesiące, które mieli spędzić w zamknięciu – mówi z żalem Iwona Romanowska. Podkreśla, że o wypuszczeniu na wolność nieletnich, którzy mieli związek ze śmiercią jej syna dowiedziała się zupełnie przypadkiem podczas wizyty w prokuraturze. – Nikt mnie o niczym nie informował. A przecież to moje dziecko było ofiarą – podkreśla.
Dlatego m.in. w poniedziałek w prokuraturze złożyła wniosek o ustanowienie jej oskarżycielem posiłkowym w tej sprawie. – Chcę po prostu mieć wgląd do akt i wiedzieć, jakie są postępy śledztwa w sprawie śmierci mojego syna – tłumaczy.
28 lutego Eryk został śmiertelnie pobity na jednej z ulic Zamościa. Chłopak miał 16 lat, a napastnicy także są nastolatkami.
>>16-latek pobity na śmierć na ulicy<<
Kilka godzin po zdarzeniu policja zatrzymała cztery osoby. Najstarszy chłopak to 17-letni Daniel G. Usłyszał w prokuraturze zarzut zabójstwa. Bo to on, według śledczych zadał ostatni cios Erykowi, kopiąc go w głowę, co doprowadziło do śmierci chłopca. Grozi mu do 25 lat więzienia.
Dwaj 16-latkowie będą odpowiadać jako nieletni za udział w pobiciu. Wobec całej trójki sąd pierwszej instancji zastosował trzymiesięczne środki zapobiegawcze: 17-latek jest aresztowany, jego młodsi koledzy trafili do schroniska dla nieletnich (jeden z nich właśnie je opuścił).
Wraz z nimi była zatrzymana 16-letnia dziewczyna. Gabriela P. usłyszała zarzut „pomocnictwa do udziału w pobiciu”.