Była dobrze zapowiadającą się tenisistką, ale poślizgnęła się na zamojskim basenie, a upadając złamała lewy bark oraz ramię. Dziewczynka przeszła poważną operację. Tytułem zadośćuczynienia miasto ma jej zapłacić 40 tys. zł.
Pasją młodej mieszkanki Zamościa był tenis ziemny, a idolką – Agnieszka Radwańska. Dziewczynka trenowała od piątego roku życia i mimo młodego wieku miała już na swym koncie sporo osiągnięć. Lubiła też pływać i regularnie odwiedzała zamojską krytą pływalnię.
W maju 2014 r. 10-letnia wówczas zamościanka wychodząc z basenu poślizgnęła się na mokrej posadzce i upadła, doznając złamania barku i ramienia lewej ręki. Założono jej gips. Po tygodniu lekarze uznali, że należy operować kończynę. Trwający prawie 4 godziny zabieg polegał na włożeniu trzech drutów w kość w celu jej unieruchomienia. Po wyjściu ze szpitala dziewczynka przez kilka tygodni nosiła gips, a następnie ręka była unieruchomiona przy pomocy temblaka. Po pięciu miesiącach dziecko znowu pojawiło się na stole operacyjnym, bo trzeba było przeprowadzić zabieg wyjęcia wszczepionych drutów.
Dziewczynka jest leworęczna, dlatego z powodu wypadku nie mogła rozwijać swoich zainteresowań i pasji, w tym gry w tenisa.
Według rodziców, zarządca krytej pływalni, którym jest Ośrodek Sportu i Rekreacji w Zamościu, nie zapewnił bezpieczeństwa na obiekcie, co doprowadziło do wypadku, który skutkował ogromnym bólem oraz cierpieniem fizycznym i psychicznym ich dziecka.
W związku z tym, że OSiR jest jednostką organizacyjną miasta, rodzice domagali się od miasta w procesie cywilnym zadośćuczynienia w kwocie 50 tys. zł. Sąd Rejonowy w Zamościu zasądził od miasta na rzecz dziewczynki 40 tys. zł wraz z ustawowymi odsetkami. W sumie to kwota ok. 50 tys. zł.
Wyrok nie jest prawomocny.