Już przed końcem roku pociągi pokonujące odcinek między Zamościem a Hrubieszowem powinny jeździć szybciej. Ale póki co, czasem w ogóle tam na tory nie wyjeżdżają.
PKP Polskie Linie Kolejowe S.A w połowie czerwca rozpoczęły swoją wartą ok. 10 mln zł inwestycję. Będzie realizowana do IV kwartału br.
Na początek użyto specjalnej maszyny PUN (to pociąg do wymiany nawierzchni kolejowej), która zdemontowała kilkanaście kilometrów starego toru między stacjami Zamość Szopinek a Hrubieszowiem. Potem kładziono podkłady i szyny. Nie wszędzie nowe, na części użyto elementów, które pozyskano po modernizacji odcinka Otwock-Lublin.
– Są używane, ale wysokiej jakości, na pewno dużo lepszej niż te, które zdemontowano teraz między Zamościem a Hrubieszowem – zapewnia Karol Jakubowski, rzecznik prasowy PKP PLK.
Wkrótce w ruch pójdzie oczyszczarka tłucznia. Nowe szyny będą zgrzewane, a tor ustabilizowany. – Klasyczne połączenie szyn zostanie zastąpione bezstykowym, co zmniejszy oddziaływanie linii na otoczenie, zredukuje poziom hałasu i wibracji – dodaje Jakubowski.
Prowadzone dotąd prace wiązały się z pewnymi utrudnieniami dla podróżnych. Między 13 czerwca a 3 lipca ruch pociągów na całym odcinku był wstrzymany i obowiązywała komunikacja zastępcza. Teraz jeździć nie można między 8 a 20. Na szczęście dwa pociągi Intercity (Hetman i Zamoyski) do Hrubieszowa dojeżdżają pomiędzy 21 a 7.
– Kolejne całodobowe zamknięcie trasy i komunikację zastępczą zaplanowano od 22 sierpnia do 29 września 2022 – zapowiada rzecznik PKP PLK.
Ale już przed końcem roku pociągi osobowe powinny z Zamościa do Hrubieszowa mknąć z prędkością 80 km/h (teraz to maksymalnie 60 km/h), przez co czas przejazdu skróci się o 10 minut. Towarowe przyspieszą o 10 km/h do 60.