Zamojska policja szuka dwóch oszustek, które w poniedziałek okradły starsze małżeństwo w Kolonii Kotlice pod Miączynem. Jedna udawała pracownicę ZUS, druga... lekarkę. Skradły 3 tys. złotych.
Kobieta poinformowała staruszków, że może załatwić im dodatkowe środki m.in. na opał i leki, ale do tego potrzebne jest potwierdzenie o dochodach.
– Wtedy domownicy wyciągnęli z szuflady odcinki emerytury – informuje Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji.
Starszy pan jeszcze raz musiał sięgnąć do szuflady, bo "urzędniczka” poprosiła o... banknot. Po co? By spisać numery do zeszytu...
Po wykonaniu tej czynności – przejęta nienajlepszym stanem zdrowia staruszków – nieznajoma zadzwoniła z telefonu komórkowego po... lekarza. Wkrótce do drzwi zapukała pani doktor. Poprosiła, aby 78-latek położył się na łóżku, a następnie – w asyście starszej pani – zaczęła go badać...
Na koniec kazała pacjentowi się ubrać, po czym w towarzystwie koleżanki wyszła z mieszkania. – Powiedziały, że wrócą za dwa dni z obiecanymi pieniędzmi – relacjonuje Kopeć.
Dopiero po jakimś czasie tknięci złym przeczuciem staruszkowie zajrzeli do szuflady. W kopercie brakowało 3 tys. złotych.
– Apelujemy o rozwagę i rozsądek w kontaktach z nieznajomymi – zwraca się rzeczniczka zamojskiej policji. – Pamiętajmy, że oszuści stosują przeróżne metody, by wzbudzić nasze zaufanie i wyłudzić od nas pieniądze. Nie obdarzajmy nieznajomych nadmiernym zaufaniem, a w kontaktach z nimi zachowajmy wzmożoną czujność.
Policja szuka oszustek. "Pracownica ZUS” ma ok. 40 lat, 170 cm wzrostu, jest krępej budowy ciała, ma ciemne włosy. Ubrana była w białą bluzkę, ciemne spodnie, a na głowie tak zwaną kaszkietówkę.
"Pani doktor” ma również ok. 40 lat, ma ciemne włosy, jest szczupła, miała na sobie kolorową bluzkę, a na głowie kapelusz.
Wiadomo, że poruszały się samochodem osobowym w kolorze granatowym.