Mają dość dziurawych dróg, kałuż i wiecznych awarii wodociągu. Marzą też o chodnikach, latarniach i przystanku, na którym nie byliby obryzgiwani wodą. Ich żale omawiano na sesji. Wygląda na to, że przyniosło to skutek.
– Fatalnie jest też, gdy woda się już w kranach pojawi – dodaje Edward Grodkowski z Majdanu. – Wtedy leci żółta breja!
Na osiedlu Majdan mieszka ok. 2,5 tys. osób. Żyją w domach jednorodzinnych, rozrzuconych na dużej przestrzeni. Narzekają od dawna.
Mieli nadzieję, że przynajmniej ich główna ulica zostanie wyremontowana. Dlaczego? Latem na osiedlu pojawili się drogowcy. Porobiono objazdy, przywieziono ciężkie maszyny. I co? Wykonano tylko 50 metrów asfaltu na ul. Majdan od ul. Legionów.
To rozjuszyło mieszkańców. Poskarżyli się do radnych i przewodniczącego osiedla. Sprawa była rozpatrywana na jednej z sesji Rady Miejskiej. To przyniosło rezultaty.
– Do projektu miejskich inwestycji drogowych na 2010 rok wpisana została także ulica Majdan – raduje się Bolesław Kornaś, przewodniczący tego osiedla. – Wykonany zostanie nawierzchnia o długości 1 km. Dziury znikną. To nie wszystko. Wykonane zostaną też chodniki i postawione zostaną latarnie. To cieszy.
A co ze szwankującymi wodociągami? – Opowiadałem o tym radnym z komisji porządku i bezpieczeństwa publicznego – zapewnia przewodniczący. – To także przyniosło skutek. Zamojski PGK wykonał nowy odwiert na osiedlu Majdan, tam podłączył swoje instalacje i od półtora miesiąca woda w kranach cieknie bez zarzutu. Przynajmniej tak mi się wydaje…
Franciszek Josik, prezes zamojskiego PGK zapewnia, że kłopoty z wodą na os. Majdan się skończą.
– Tam było w rurach za niskie ciśnienie – tłumaczy. – Dlatego uruchomiliśmy na tym osiedlu nową studnię. Nie była ona wyregulowana i z tego mogły wynikać niedogodności. Teraz to się zmieniło. A będzie jeszcze lepiej! W przyszłym roku wykonamy nowe przyłącza. Inwestycja ruszy wraz z pracami drogowymi. Wtedy już bez wątpienia skończą się na osiedlu awarie.
Mieszkańcy Majdanu nie mogą w to uwierzyć. – Przez wiele lat traktowani byliśmy jak zapomniana, peryferyjna dzielnica – żali się jeden z nich. – Gdy budowano obwodnicę, tiry zniszczyły nam drogę i tak zostało. Trudno uwierzyć w te zmiany.