Dwa lata więzienia i odebranie broni myśliwskiej grozi Józefowi W. z Hrubieszowa. Ten lokalny biznesmen, a jednocześnie myśliwy uśmiercił z dubeltówki owczarka niemieckiego i ranił jeszcze dwa inne psy. Podobno dlatego, że chciały one zagryźć jego czworonoga.
43-letni hrubieszowianin poinformował, że w okolicach stacji paliw widział rannego, konającego psa.
Na miejsce ruszyli funkcjonariusze i weterynarz. Lekarz opatrzył zwierzę i stwierdził, że jego rany na pewno nie są skutkiem potrącenia przez samochód, a zwierzak został postrzelony z broni myśliwskiej.
Rozpoczęło się dochodzenie.
– W jego trakcie ustaliliśmy, że w okolicach opuszczonej hali produkcyjnej po dawnym Hakonie widziano, jak lokalny biznesmen Józef W. znęcał się na trzema psami – relacjonuje Magdalena Żaroffe z hrubieszowskiej policji.
Mężczyzna jest myśliwym i ze swojej broni do polowań śmiertelnie postrzelił owczarka niemieckiego, a dwa inne psy ranił.
– Ustaliliśmy, że te zwierzęta nie były bezpańskie. Należały do 63-letniego Stanisława K. z gminy Krasnobród – dodaje Żaroffe.
Józef W. został zatrzymany przez policję. Przyznał się do strzelania do psów. Twierdził jednak, że zrobił to, bo biegające po Hrubieszowie zwierzaki chciały zagryźć należącego do niego psa.
Mimo to grozi mu teraz do dwóch lat więzienia, a także utrata broni, której użył.