Funkcjonariusze dopełnili obowiązków, a ich działania były prawidłowe. Podczas dochodzenia nie znaleziono także dowodów na to, by ktoś nakłaniał aresztanta do popełnienia samobójstwa.
Postanowienie o umorzeniu śledztwa nie jest prawomocne.
Przypomnijmy, że także podczas postępowania wyjaśniającego prowadzonego w zamojskim więzieniu po samobójstwie aresztanta nie dopatrzono się uchybień w postępowaniu funkcjonariuszy.
- Załoga była trzeźwa, nie stwierdzono zaniedbań -informował nas niedawno mjr Ryszard Maleszyk, dyrektor Zakładu Karnego w Zamościu.
Aresztowania mieszkańca gminy Miączyn, podejrzanego o zastraszanie przemocą świadka, domagała się tomaszowska prokuratura, a tamtejszy sąd przychylił się do jej wniosku. W sierpniu 22-letni Sławomir C. trafił do zamojskiego więzienia przy ul. Okrzei. Dwie godziny później już nie żył. Powiesił się podczas kolacji w celi przejściowej. Przebywał tam w pojedynkę. Pętlę wykonał z prześcieradła i przymocował do łóżka. Na uratowanie wisielca nie było szans.
W 2007 roku w polskich więzieniach z życiem próbowało rozstać się 219 aresztantów i osadzonych. Odratować nie udało się 36 z nich. Statystyki za ubiegły rok jeszcze nie są znane.
(lew)