Taką ofertę ma zaledwie kilka kin w Polsce. Jedno w naszym województwie. W sobotę na ekranie zamojskiego Centrum Kultury Filmowej Stylowy będzie można zobaczyć transmisję z nowojorskiej Metropolitan Opera. W przerwach przedstawienia widzowie zajrzą za kulisy i będą mogli przysłuchiwać się rozmowom z artystami.
– Mamy rezerwację na około 240 miejsc, ale sala, w której będzie transmitowana opera przygotowana jest na 370 widzów – mówi Andrzej Bubeła, dyrektor CKF Stylowy w Zamościu. Podkreśla, że to świetny wynik, bo kiedy krakowskie kino Kijów kilka lat temu zaczynało transmitować spektakle z Nowego Jorku, sprzedało na takie wydarzenie zaledwie ponad setkę biletów.
– Warto wydać na bilet, bo to świetne przedstawienie, w gwiazdorskiej obsadzie, a poza tym to szansa na udział w wydarzeniu historycznym, na pewno w skali województwa, ale także w historii naszego kina – podkreśla Bubeła.
Gdyby ktoś chciał wybrać się w Nowym Jorku na ten spektakl, to ma już do dyspozycji tylko miejsca na parterze. Cena biletu – 600 dolarów.
Czy CKF Stylowy na tym wydarzeniu zarobi? Dyrektor kina zakłada, że dzięki sprzedaży biletów na "Traviatę” nie będzie musiał do transmisji dokładać. – A sprzęt, który na tę okazję kupiliśmy z pewnością zwróci się po organizacji około trzech tego rodzaju przedsięwzięć – przewiduje szef Stylowego. I już zapowiada, że zamojscy miłośnicy kina i muzyki będą mogli w przyszłości liczyć na kolejne relacje z widowisk Metropolitan Opera.
"Traviata” Giuseppe Verdiego zostanie pokazana w Zamościu w ramach przedsięwzięcia "The Metropolitan Opera: Live In HD”. Cykl transmisji satelitarnych nowojorskiej sceny nawiązuje do bogatej, ponad 70-letniej tradycji relacji radiowych. Ogromny sukces kasowy i frekwencyjny sprawił, że przyłączyło się do tego cyklu wiele kolejnych kin i teatrów, także spoza nowego kontynentu. Obecnie sygnał z Metropolitan Opera odbierany jest w Japonii, Kanadzie i siedmiu krajach europejskich; najbliżej Polski – w Czechach i Niemczech. W naszym kraju spektakle relacjonuje m.in. kino Kijów w Krakowie i Zorza w Rzeszowie.
Podczas sobotniej relacji w Zamościu widzowie będą mieć zapewniony polski tekst libretta (będzie wyświetlany pod obrazem). Ponadto publiczność kinowa dotrze tam, gdzie nie mają wstępu nawet widzowie goszczący realnie w Metropolitan w Nowym Yorku. Bo podczas przerw między aktami kamera zajrzy za kulisy i będzie m.in. transmitować rozmowy reżysera z aktorami i realizatorami.
Transmisja rozpocznie się o godz. 17:30.
METROPOLITAN OPERA
Inwestorami budynku z 1883 roku było kilku czołowych nowojorskich finansistów, pragnących mieć swój teatr z własnymi lożami, których nie mogła im zagwarantować najsłynniejsza ówcześnie nowojorska Academy of Music. Powstała sala koncertowa, która miała nie najlepszą akustykę i funkcjonalność, ale za to wspaniałe loże odpowiadające inwestorom. Początkowo, w pierwszym sezonie, inwestycja przyniosła 600 tys. dolarów deficytu, co wobec 800 tys. dolarów wydanych na budowę wydawało się początkiem końca nowopowstałej inwestycji. Jednak pesymistyczne scenariusze nie sprawdziły się.
Metropolitan Opera gościła prawie wszystkie wybitne gwiazdy operowe. Związani z nią byli dyrygenci tak znani jak Arturo Toscanini czy Gustaw Mahler. Na scenie tej opery debiutowało wielu wspaniałych śpiewaków, m.in. Enrico Caruso, a wielu innych było związanych z nią przez wiele lat, m.in. Nellie Melba, Adelina Patti, Lilli Lehmann, Cesare Siepi, Adam Didur czy Jan i Edward Reszkowie.
Jedyną polską operą (skomponowaną przez Polaka) jaką kiedykolwiek wystawiono w Metropolitan Opera był "Manru”, jedyne dzieło sceniczne Ignacego Jana Paderewskiego
\"LA TRAVIATA\"
W nowoczesnej inscenizacji (na zdjęciu) granej na deskach The Metropolitan Opera w roli Violetty wystąpi Natalie Dessay. Partię Alfredo zaśpiewa Matthew Polenzani, a jego ojca – Dmitri Hvorostovsky.