Wody z kranu można używać tylko do prania i mycia. Pod żadnym pozorem nie można jej spożywać. Pracownicy Urzędu Gminy Krynice codziennie dowożą do około 250 gospodarstw wodę w pięciolitrowych butelkach.
Bakterie grupy coli w wodociągu zbiorowego zaopatrzenia w Polanach k. Krynic wykryto w poniedziałek.
- We wtorek dokładane wyczyszczono sieć wodociągową. Po dezynfekcji i płukaniu odbiorcy mogą korzystać z wody do celów sanitarnych, czyli mycia, prania oraz spłukiwania toalet - mówi Edmund Mielniczuk, kierownik sekcji higieny komunalnej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Tomaszowie Lubelskim.
Jadwiga Beńko z Polan dziś robiła pranie. - Musiałam dosypać sporo środka zmiękczającego, by zneutralizować nieprzyjemny zapach chloru - mówi.
Pod żadnym pozorem wody z kranu nie można używać do przygotowywania napojów i potraw, mycia owoców i warzyw, wytwarzania lodu oraz mycia naczyń kuchennych i sztućców.
We środę pobrano próbki i dostarczono je do laboratorium. Wstępne wyniki badań znane będą jutro, na pełniejsze trzeba czekać do piątku. Pracownicy sanepidu na bieżąco będą pobierać kolejne próbki.
Urząd Gminy w Krynicach pomaga prawie 1 tys. odbiorców w Polanach, Krynicach, Romanówce i Zadnodze.
- Wodę w pięciolitrowych butelkach kupujemy w jednej z hurtowni, a następnie rozwozimy ją od mieszkania do mieszkania - informuje Jadwiga Chwaleba, sekretarz gminy Krynice.
Dziś do mieszkańców dostarczono 500 butelek. - Spokojnie wystarcza na ugotowanie zupy i na herbatę - mówi Władysław Dyjak z Romanówki. - Ale gospodarzom, którzy hodują bydło, ciężko bez wody. Szukają we wsi czynnych jeszcze studni i noszą wodę wiadrami do obór.
Przyczyny pogorszenia się jakości wody na razie nie ustalono.