Zamojskie bibliotekarki dostaną 400 zł podwyżki. Dzięki ich determinacji, więcej będą także zarabiać pracownicy Muzeum Zamojskiego.
Decyzja o podwyżkach zapadła na ostatniej sesji Rady Miasta. Radni podnieśli pensje nie tylko protestującym bibliotekarkom. - Zarabiamy po tysiąc złotych miesięcznie! - załamywały ręce kobiety, które kilka tygodni temu rozpoczęły protest.
Najpierw pracownice biblioteki zapukały do gabinetów magistrackich dyrektorów i prezydenta. Złożyły petycję i zagroziły strajkiem. Ale nic nie wskórały. Wtedy wywiesiły flagi i transparenty. W holu biblioteki każdy mógł przeczytać, o co walczą. Ich główne żądania podwyżka pensji o 500 zł netto, wprowadzenie tzw. trzynastki i funduszu premiowego.
Podczas majowej sesji rady z wnioskiem o wygospodarowanie podwyżek dla bibliotekarek wyszedł radny Michał Malec (PiS). Wtedy prezydent Marcin Zamoyski obiecał, że jego podwładni przeanalizują budżet. Jeśli dochody okażą się wyższe niż planowano, to pracownicy instytucji kulturalnych mogą liczyć na podwyżki.
Nadwyżka się znalazła, a prezydent słowa dotrzymał. Jego wniosek o zwiększenie poborów protestującym i nie tylko radni poparli na ostatniej sesji.
Zamojskie bibliotekarki i pracownicy muzeum dostaną po 400 zł więcej (brutto). W Zamojskim Domu Kultury podwyżki będą mniejsze - około 250 zł.
- O tym, jak te pieniądze zostaną rozdysponowane, rozstrzygną dyrektorzy poszczególnych instytucji - informuje Jadwiga Kijek, skarbnik UM w Zamościu.
Pracownicy biblioteki zawiesili protest, ale go nie przerwali. - Akcja protestacyjna trwa, bo spór nie został zakończony porozumieniem. Odpowiedni dokument zostanie podpisany prawdopodobnie niebawem - mówi Alina Malinowska, przewodnicząca "Solidarności” w zamojskiej bilotece. - Ta podwyżka to duże osiągnięcie, ale nie wszystkie nasze żądania zostały spełnione. Na pewno z nich całkowicie nie zrezygnujemy.
- Podziwiamy upór pracowników książnicy - zapewnia jeden z pracowników Zamojskiego Domu Kultury. - Podwyżki, które dostaliśmy, są małe, ale bez ich protestu nie dostalibyśmy nic.