Sumin (zamojskie). Rozpędzony tir skosił znak ograniczający prędkość do 70 km na godzinę i wpakował się do rowu. Leżał tam dwie doby. Zniknął dopiero dziś.
W Suminie (gm. Tarnawatka) naliczyliśmy ok. 70 gospodarstw. Wieś rozrzucona jest wzdłuż krajowej 17. Miejscowi twierdzą, że kierowcy są tutaj bardziej lekkomyślni niż na innych odcinkach. Dlaczego?
- Droga we wsi jest szeroka i prosta, ale za to zbudowano ją między dwoma pagórkami - tłumaczy Kurzyński. - Kierowcy nabierają rozpędu i nie hamują. Na nic się zdają znaki ograniczające prędkość i jakieś czarne punkty. Pędzą na złamanie karku! Efekty są naprawdę tragiczne.
Ostatni wypadek wydarzył się w nocy z soboty na niedzielę. Kierowca tira stracił panowanie nad kierownicą i razem z dwoma przyczepami wyładowanymi płytami meblowymi wpakował się w rów. Przy okazji skosił znak ograniczający prędkość i rozrył kołami skarpę, na której niedawno położono chodnik.
Ofiar na szczęście nie było. Specjalny dźwig wyciągnął pojazd z rowu dopiero wczoraj. Ruch na trasie zamknięty był przez kilka godzin. Policja organizowała objazdy. Miejscowi patrzyli na to wszystko bez pobłażliwości.
- We wsi jest chodnik, ale i na nim jak widać nie jest bezpiecznie - denerwuje się Sebastian Bednarz z Sumina. - A do Tarnawatki ludzie chodzą od nas na piechotę, poboczem drogi. Bo tam jest ośrodek zdrowia, szkoły i Urząd Gminy. Nasi włodarze powinni tam wybudować chodnik, a policja postawić patrole i fotoradary. Bez tego nic się nie zmieni.
Marian Szałapski, sekretarz UG w Tarnawatce tłumaczy, że nowy chodnik może wybudować Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, nie gmina.
- Wiele razy prosiliśmy o to i teraz wystąpimy z podobnym wnioskiem - zapewnia. - Także policję prosiliśmy o postawienie większej liczby patroli w tym miejscu. Jednak jeśli kierowcy nie będą jeździć ostrożniej, niewiele to pomoże. Niedawno ustawiliśmy w tej wsi tzw. czarny punkt. Kosztował ok. 300 tys. zł, ale brawury piratów drogowych nie ostudził.
Urzędnik uważa, że sprawa w końcu się rozwiąże, ale trzeba poczekać do 2012 roku. - Wtedy zostanie wybudowana obwodnica 17, która ominie także Sumin i ruch będzie mniejszy - tłumaczy Szałapski.
Tir leżał w rowie od soboty i drażnił miejscowych. - U nas takie widoki, to chleb powszedni - oburza się Jóżef Kurzyński. Zawalidrogę udało się usunąć dopiero dziś.