Kara już go spotkała, bo uciekając po nieudanej kradzieży złamał nogę. Mowa o 31-latku z gminy Łaszczów, który trafił do szpitala. Jak wyzdrowieje, czeka go wizyta w sądzie. Za usiłowanie kradzieży grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Jego chytry plan spalił jednak na panewce, ponieważ w trakcie ucieczki, przeskakując przez płot, upadł na ziemię i złamał nogę. – Właściciel autokomisu poinformował dyżurnego komendy, że ujął sprawcę, który usiłował skraść katalizator o wartości 500 złotych – mówi Andrzej Piwko z tomaszowskiej policji.
Jak do tego doszło? Choć autokomis był już zamkniety, 36-letni właściciel zauważył kręcącego się wśród samochodów mężczyznę. Na widok przedsiębiorcy nieproszony gość rzucił sie do ucieczki i złamał nogę.
Pechowym złodziejem okazał się 31-letni mieszkaniec gminy Łaszczów. Karetką został przewieziony do szpitala. Złamanie okazało się na tyle poważne, że konieczne było operacyjne składanie nogi.