Nie żyje 61-letni mieszkaniec Szczebrzeszyna. Mężczyzna zginął wczoraj w pożarze domu. Policjanci wyjaśniają okoliczności tragedii. Ustalane są też przyczyny wybuchu ognia.
– Do pożaru mieszkania w wielorodzinnym budynku w Szczebrzeszynie doszło wczoraj ok. godziny 17 – informuje asp. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu.
Kiedy na miejsce dojechali strażacy z JRG Szczebrzeszyn okazało się, że pożar jest w "fazie rozwiniętej". Rozpoczęła się akcja ratowniczo-gaśnicza.
– Strażacy odnaleźli na klatce dwie starsze kobiety, które ewakuowano na zewnątrz budynku – opisuje mł. bryg. Andrzej Szozda, oficer prasowy KM PSP w Zamościu. – W trakcie prowadzonych działań uzyskano informację, że wewnątrz mogą znajdować się inne osoby. Jednocześnie z prowadzeniem działań gaśniczych w palącym się mieszkaniu, strażacy kolejnych zastępów dokonywali przeszukania budynku. Otwarto pięć mieszkań.
Strażacy szukali kolejnych poszkodowanych osób, które mogły przebywać jeszcze w budynku. Na szczęście nikogo w przeszukanych pomieszczeniach nie było.
– Odnaleziono jedynie psa, którego ewakuowano na zewnątrz i przekazano właścicielowi – relacjonuje działania strażaków mł. bryg. Andrzej Szozda.
Niestety w mieszkaniu na I piętrze, gdzie wybuchł pożar znajdowały się zwęglone zwłoki mężczyzny.
– To 61-letni mieszkaniec lokalu – informuje asp. Dorota Krukowska-Bubiło.
W wyniku pożaru spaliło się wyposażenie pokoju i kuchni, okna oraz drzwi. – Okopceniu uległa klatka schodowa – opisuje oficer prasowy KM PSP w Zamościu. – Częściowemu zalaniu wodą uległ sklep z odzieżą używaną i sklep z kosmetykami. Wstępnie straty oszacowano na kwotę 70 tys. zł.
W piątkowej akcji ratowniczo-gaśniczej w Szczebrzeszynie, która trwała 5,5 godziny uczestniczyły 4 zastępy PSP ze Szczebrzeszyna i Zamościa (14 ratowników) oraz OSP: Wielącza, Niedzieliska i Zwierzyniec (19 ratowników).
Akcja była trudna, m.in. ze względu na skomplikowany układ przestrzenny pomieszczeń i drewnianą konstrukcję stropów. W budynku było też duże zadymienie.
Poza strażakami na miejscu pracowali także policjanci i prokurator, którzy wykonali oględziny. Zabezpieczyli też ślady. Był także biegły z zakresu pożarnictwa.
– Przypuszczamy, że prawdopodobną przyczyną tego pożaru, mogło być zaprószenie ognia przez osoby dorosłe – dodaje oficer prasowy KM PSP w Zamościu.
Wyjaśniane są wszystkie okoliczności tego zdarzenia i ustalane dokładne przyczyny tragicznego zdarzenia.