Trzech nastolatków kilkunastokrotnie dzwoniło na numer alarmowy policji, informując o pożarze sterty słomy w Ulowie. Po sprawdzeniu informacji przez patrol policji oraz strażaków z OSP okazało się, że żadnego pożaru nie było. Młodzieńcom grozi teraz wysoka grzywna.
Dyżurny nawiązał kontakt z dzwoniącym i wtedy ten poinformował, że chodzi o pożar słomy za sklepem w Ulowie. Na miejsce skierowano patrol policji, przekazując jednocześnie informacje o pożarze do straży.
Ani policjanci, ani strażacy z OSP w Ulowie nie potwierdzili zgłoszenia.
– Ten sam mężczyzna jeszcze kilkukrotnie dzwonił na numer alarmowy policji przedstawiając się różnymi nazwiskami, informując o pożarze – opowiada Ireneusz Stromidło, rzecznik tomaszowskiej policji.
Stróże prawa szybko ustalili, że żartowniś dzwoni z budki telefonicznej, która stoi w jednej z podtomaszowskich wiosek.
Pojechali na miejsce i zatrzymali nie jednego, ale dwóch 17-letnich sprawców z gminy Tomaszów Lubelski. Ich koledze wprawdzie udało się uciec, ale jego personalia zostały ustalone.
Dowcipnisiom grozi wysoka grzywna.