Kiedy wczoraj po godz. 11 policjanci zapukali do drzwi mieszkania 17-letniej zamościanki i zażądali zwrotu ukradzionej w poniedziałek srebrnej urny z sercem, dziewczyna natychmiast oddała zrabowany przedmiot. Ona i jej 20-letni przyjaciel, z którym dokonała rabunku, zostali aresztowani.
- Ze wstępnych wyjaśnień wynika, że był to chuligański wybryk - mówi kom. Teresa Tukiendorf, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Zamościu. - Sprawcy pochodzą z porządnych rodzin. Nie byli notowani przez policję.
Młodzi zamościanie nie planowali kradzieży. Podczas spaceru wstąpili do Kolegiaty. Kiedy spostrzegli, że przewodnik jest zajęty, chłopak zdjął z cokołu szklaną kopułę i zabrali urnę. Dziewczyna schowała ją do torebki. Miała ją podobno przeznaczyć na szkatułkę do przechowywania biżuterii. Później twierdziła, że nie znała wartości przedmiotu. Gdyby wiedziała, jak był cenny, nigdy nie dopuściłaby się kradzieży. Dziewczyna, z uwagi na wiek, stanie przed sądem dla nieletnich.
Zwrócona urna zostanie przeniesiona do Muzeum Sakralnego Kolegiaty Zamojskiej Fundacji Rodziny Zamoyskich - mówi Władysław Orzech przewodnik z Katedry..(ak, mhh)