To powinna być turystyczna perła Zamojszczyzny. Zalew w Nieliszu ma prawie tysiąc hektarów powierzchni i jest bardzo malowniczy. Szkopuł w tym, że turystów tutaj jak na lekarstwo.
– Byłem dzisiaj w Zamościu i tam Stare Miasto, aż huczy od turystów – mówi 30-letni Andrzej Gajewski z Lublina, który w niedzielę odwiedził plażę w Nieliszu. – Pogoda jest piękna, można się opalać. Jednak nad tym zalewem nie ma nikogo. W zaśmieconych szuwarach siedzi tylko kilku wędkarzy, którzy wzrokiem zabójcy patrzą na przechodniów. Coś tu jest nie tak!
Martwią się także miejscowi. – Wstyd – denerwuje się pani Krystyna z Nielisza. – Do czego tutaj turyści mają przyjeżdżać, do brudu? Jak wygląda zbiornik, lasy, drogi? O nic się w Nieliszu nie dba. Władza nie chce na turystach zarabiać. A to źle!
Największy na Zamojszczyźnie zbiornik wodny od lat nie jest wykorzystany. Wybudował go w połowie lat 90. Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Lublinie. Nadal nie ma przy nim np. wypożyczalni łódek, a sklepy i restauracje można policzyć na palcach jednej ręki.
Fatalnie wygląda też tzw. plaża przy miejscowej zaporze. Nie ma tam śmietników. Są za to stosy odpadów, które piętrzą się nie tylko obok brzegu zalewu, ale też w okolicznych szuwarach i w lesie. Kiepsko zbiornik wygląda także m.in. od strony wsi Nawóz.
– Tutaj w projekcie także była wytyczona plaża – zapewnia pani Bożena, właścicielka jednej z działek w tej miejscowości. – Kupiliśmy w sąsiedztwie grunty, bo myśleliśmy, że to będzie fajne miejsce. Nic z tego. Zamiast plaży są nieużytki, szuwary, zielonkawa woda i pływające w zatoczce odpady i śmiecie!
Nic dziwnego, że potężny zbiornik to nadal turystyczna pustynia. Przymiarki do uporządkowania tego terenu trwają w gminie od lat. Jakiś czas temu Adam Wal, miejscowy wójt zapewniał, że chce teren wokół zbiornika ucywilizować.
– Nadal nie jesteśmy właścicielami np. plaży – tłumaczy wójt. – Staramy się o jej dzierżawę. To się niebawem stanie.
Urzędnicy z Nielisza po wydzierżawieniu terenu chcą rozpocząć m.in. "modernizację" plaży. Ma to kosztować ok. 4 mln zł. Powstanie nowe molo, kilka pomostów oraz na zbiorniku wytyczona zostanie trasa regatowa. – Kończymy opracowywać koncepcję tej inwestycji i niebawem wystąpimy o unijne dofinansowanie – mówi wójt Wal. – Plaża przy zbiorniku zmieni się.
A co ze śmieciami? – Nie jesteśmy właścicielami terenu, ale go… posprzątamy – zapewnia wójt.