Im wyższe stanowisko, tym lepsze uposażenie. Najwyższe pensje mają prezydent Zamościa, szefowie firm i dyrektorzy instytucji. Przeciętni mieszkańcy miasta mogą tylko pomarzyć o takich poborach. Na wsi zarabia się jeszcze gorzej.
Maciej Sęczawa od 10 lat jest nauczycielem liceum plastycznego w Zamościu. Zarabia netto ok. 2,2 tys. zł.
– Jestem nauczycielem dyplomowanym – tłumaczy. – Aby do tego stopnia dojść musiałem pokonać kilka stopni awansu. W sumie moje pobory nie osiągają brutto 3 tys. zł. To stanowczo za mało. Co mają powiedzieć młodzi nauczyciele zarabiający 1 tys. zł?
Według danych GUS średnie, miesięczne wynagrodzenie w naszym województwie w 2009 r. wynosiło 2891 zł brutto (netto wychodzi o ok. 30 proc. mniej). W Zamościu jest trochę lepiej. Nasza średnia to ok. 3 tys. 73 zł. Tyle zarabiają przeciętnie urzędnicy i pracownicy średnich i dużych firm. Ich szefowie mają więcej pieniędzy.
Prezydent Zamościa otrzymuje co miesiąc ok. 12,2 tys. zł (brutto), szefowie miejskich spółek zarabiają po 10 tys. zł, podobnie dyrektor szpitala "papieskiego”. Natomiast szefowie magistrackich wydziałów dostają miesięcznie ok. 5,4 tys. zł. Narzekać nie powinni także prokuratorzy. Początkujący śledczy dostają na starcie ponad 6,3 tys. zł. Ich zarobki stopniowo rosną.
Więcej artykułów o zarobkach na Lubelszczyźnie w serwisie: Lubelska Lista Płac
Ile dostaje piekarz, informatyk, a ile księgowa? O rzeczywistych zarobkach mieszkańców Zamościa, Chełma, Białej Podlaskiej, Lublina i okolic przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu Dziennika Wschodniego