W ruch poszły łopaty i ciężki sprzęt. Udało się już odkopać autobus, który utknął w zaspie w Kolonii Bortatycze. Do szkoły jechali nim uczniowie. Rano na zaśnieżonych drogach uwięzzionych zostało kilka kursowych autobusów PKS, w powiatach zamojskim, tomaszowskim i biłgorajskim..
- Jest nam trochę zimno, ale dajemy radę - mówił nam ok. godz. 9 Tomek Saczewski, 15-latek z Kolonii Bortatycze.
Kierowca autobusu natychmiast zawiadomił dział techniczny PKS w Zamościu. Na ratunek uwięzionym dzieciom ruszyła ekipa spółki. Od ponad godziny szuflami próbują odśnieżyć przejazd.
Po kilkunastu minutach na miejsce dotarł też pług z gminy Zamość. Akcja już się zakończyła, a uczniowie zmarznięci, ale cali i zdrowi dotarli do szkoły.
To nie była jedyna taka sytuacja z dzisiejszego poranka w powiecie zamojskim.
- Mamy informacje o jeszcze trzech zakopanych autobusach - mówi Marek Walewander, zastępca kierownika działu technicznego PKS Zamość. - Stoją one w Złojcu, Wólce Złojeckiej i w okolicach. Udrycz. Za chwilę ruszymy im na pomoc.
Ciężko jeździ się także autobusom PKS Biłgoraj. W szczerym polu stanął ten, który miał dotrzeć do Krasnegostawu. - Stało się to zaraz po przekroczeniu granicy powiatów biłgorajskiego i zamojskiego gdzieś między miejscowościami rezerwa a Markowiczówka - relacjonuje dyżurny ruchu PKS.
Z jego informacji wynika, że trudności z przejazdem są także w gminie Obsza, w okolicach Babic i Woli Obszańskiej. Ciężko jest także w pobliżu Dorbozów i Szarajówki. - Już zawiadomiliśmy Zarząd dróg grodzkich. Mieli tam wysłać pług - mówi dyżurny.
Dramatycznie jest w powiecie tomaszowskim. Rano w Chyżach utknął autobus z uczniami.
- Ale już sotał odkopany i dotarł na miejsce z lekkim opóźnieniem - mówi Jolanta Mandziuk, dyżurna ruchu w PKS Tomaszów. - A szkołę w Lubyczy królewskiej musieliśmy poinformować, że dzieci nie dowieziemy, bo przejazdu po prostu nie ma i dziś nie będzie do południa na pewno.
Także na innych odcinkach jest ciężko. Autobusy wyjeżdżające z Tomaszowa w kierunku telatyna moga dotrzeć tylko do Woli Gródeckiej. Identycznie jest z trasą do Żurawiec. Tu droga 'kończy się" w Korchyniach.
W Korczminie i wasylowie Wielkim autobusy stawały w zaspach. - Na trasach pracuje ciężki sprzęt. Liczymy, że do południa powinno być już lepiej, ale pewności nie ma, bo śnieg cały czas sypie - mówi Jolanta Mandziuk.