Dwie doby najbliżsi drżeli o los 74-latki z gminy Sułów. Dzisiaj rano staruszka odnalazła się cała i zdrowa. Niestety nie zawsze tak bywa.
- Bezzwłocznie podjęliśmy akcję poszukiwawczą, w której udział brało kilkudziesięciu funkcjonariuszy, strażaków oraz przewodnik z psem tropiącym - informuje nadkom. Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji. - Po zapadnięciu zmroku musieliśmy ją przerwać.
Dzisiaj rano rano starsza pani się odnalazła. Była cała i zdrowa, ale mimo to karetka odwiozła ją do szpitala.
Policja stanęła na wysokości zadania, ale nie zawsze tak bywa. Przekonał się o tym były już funkcjonariusz janowskiej policji. Prokuratura w Hrubieszowie oskarżyła go właśnie o niedopełnienie obowiązków.
Chora na Alzheimera 72-letnia Joanna P., która mieszkała w Janowie Lubelskim z córką, zaginęła w sierpniu ub. roku. Rodzina poprosiła o pomoc w jej poszukiwaniach policję, ale dyżurny zignorował zgłoszenie.
- Oskarżyliśmy emerytowanego funkcjonariusza o niedopełnienie obowiązków służbowych wynikających z instrukcji o sposobie prowadzenia przez policję poszukiwania osób - informuje Artur Kubik, szef hrubieszowskiej Prokuratury Rejonowej, która - po wyłączeniu - od stycznia zajmowała się ta sprawą.
Według śledczych, 51-letni Jan G. nie podjął stosownych działań i nie wprowadził 72-latki do bazy zaginionych. Dopiero na drugi dzień zmiennik nadkomisarza zareagował jak trzeba.
Ale finał poszukiwań był tragiczny. Na zwłoki staruszki natrafiono trzy tygodnie później w lesie. Jej rodzina podnosi, że zaginiona mogłaby żyć, gdyby policja w porę rozpoczęła poszukiwania.
Akt oskarżenia trafił do janowskiego sądu. Oskarżony, któremu grozi do 3 lat pozbawienia wolności, nie przyznaje się do winy. Dowodzi, że rodzina nie poinformowała go o tym, że zaginiona ma zaniki pamięci, a poza tym traci orientację w czasie i przestrzeni.