150 sztuk dopalaczy zabezpieczyli policjanci i inspektorzy sanepidu w sklepie przy ul. Partyzantów w Zamościu. 30-letni sprzedawca trafił do aresztu
Funkcjonariusze skontrolowali sklep wczoraj. - Z ich informacji wynikało, że wśród innych oferowanych do sprzedaży produktów mogą znajdować się również środki odurzające. Informacje te potwierdziły się - wyjaśnia podinsp. Joanna Kopeć z zamojskiej policji.
Policjanci znaleźli 150 opakowań z dopalaczami. Badania potwierdziły, że w składzie zawierają związki kokainy i cracku. Do policyjnego depozytu trafiło ponad 100 gramów niebezpiecznej dla życia i zdrowia substancji.
30-letni sprzedawca usłyszał zarzuty sprowadzenia niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia wielu osób i trafił do policyjnego aresztu. Mieszkaniec Szczebrzeszyna dziś będzie przesłuchiwany.