Dokładnie 0,36 promila alkoholu miał w organizmie 48-lekarz, który w weekend pełnił nocny dyżur w zamojskiej przychodni.
Funkcjonariusze pojawili się na miejscu o godz. 1 w nocy, ale drzwi gabinetu były zamknięte. Ponownie udali się tam w sobotę o godz. 6 rano i przebadali lekarza. Alkomat wykazał 0,36 promila, dodatkowo pobrano krew do badań. Lekarz został zwolniony do domu.
– Wiadomo, że pracę rozpoczął w piątek o godz. 18 i zdążył przyjąć na dyżurze czterech pacjentów – mówi Joanna Kopeć, rzecznik prasowy zamojskiej policji, która sprawdza, czy lekarz nie naraził pacjentów na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia albo życia. – Sprawdzamy dokumentację medyczną, przesłuchujemy świadków.
Lekarzowi nie postawiono na razie żadnego zarzutu.