Poruszać się po Zamościu nie jest łatwo. Wprawdzie główne ulice miasta, Rynek Wielki i niektóre z przylegających ulic się odśnieżone i posypane piaskiem, ale wiele innych zakątków miasta tonie pod śniegiem.
Mieszkańcy Zamościa narzekają na potęgę. Hałdy śniegu piętrzą się na wielu ulicach. Kiepsko jest nie tylko na parkingu przy PZU, ale też m.in. na ulicy Szopena, Greckiej czy m.in. na placu Wolności. Kiepsko chodzi się też po miejskich chodnikach. To się ma jednak zmienić.
– Marznący deszcz padał ponad dwa i pół dnia – mówi Anna Muszyńska, dyrektor Zarządu Dróg Grodzkich w Zamościu. – Stąd taka sytuacja. Musimy najpierw dbać o drogi najważniejsze. Potem przyjdzie kolej na inne.
Kiedy to się stanie? – Musimy trochę poczekać aż zmienią się warunki pogodowe – tłumaczy Muszyńska. – Po prostu w niektóre miejsca nie mogą wjechać na razie nasze pługi. Trzeba poczekać aż ta śnieżno-lodowa zbita czapa trochę odtaje.