Mieszkańcy Uchań (pow. hrubieszowski) i partyzanci nie wymordowali podczas okupacji kilkudziesięciu Żydów. Zginęło ich kilku, a za mordami stali bandyci. Nieprawdziwe informacje na ten temat znalazły się w książce, której wydawca musi teraz przeprosić.
Informacja ta wzburzyła zarówno mieszkańców Uchań, jak i weteranów ze Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. AK-owcy z okręgu zamojskiego skierowali przeciwko wydawcy książki sprawę do sądu i wygrali. Okazało się, że mord dotyczył nie 80., a najwyżej siedmiu Żydów. Zginęli oni z rąk bandytów, którzy po zakończeniu okupacji wstąpili w szeregi milicji.
Wydawca publikacji musi teraz przeprosić weteranów oraz wysłać do bibliotek erratę, prostującą kłamstwo. Stowarzyszenie zobowiązano również do publikacji przeprosin na łamach ogólnopolskich i lokalnych mediów.
- W trakcie prac redakcyjnych, informacja ta została streszczona w wyjątkowo niefortunny sposób, zniekształcający treść wypowiedzi Mosze Opatowskiego i sugerujący, że wszystkie z tych 80 osób zostały zaatakowane na dwa tygodnie przed końcem okupacji niemieckiej. Nie jest to prawdą - przyznaje Emil Majuk, prezes Stowarzyszenia Panorama Kultur. - Według relacji zginęło wtedy 6 lub 7, a nie 70 osób. Zniekształcenie informacji w ten sposób nie było celowe i wynikło z błędu w procesie redakcji tekstu. Nie było naszym celem skandalizowanie, ani obrażanie i zniesławianie nikogo.
Wydawca jeszcze przed zakończeniem procesu przeprosił za błąd.