Aż 106 tys. zł rocznej nagrody dostał od starosty dyrektor SPZOZ w Łukowie Mariusz Furlepa. Szpital wprawdzie skończył 2021 rok na plusie, jednak przewiduje, że ten zakończy wysoką stratą. Ale starosta tłumaczy, że dyrektor na nagrodę jak najbardziej zasłużył. Pozostali pracownicy o nagrodach rocznych mogli tylko pomarzyć.
Od zeszłego tygodnia sprawdzamy wyniki finansowe szpitali w regionie za zeszły rok oraz czy ich szefowie dostali roczne premie. Szpital w Łukowie może się pochwalić zyskiem za 2021 rok w wysokości 1,13 mln zł. Wiemy także jaka część tej kwoty trafi do jego szefa. – Dyrektor SPZOZ w Łukowie decyzją Zarządu Powiatu Łukowskiego otrzymał nagrodę za 2021 r. w wysokości 106 616,10 zł – poinformował nas SPZOZ w Łukowie.
Ta kwota to trzykrotność wynagrodzenia dyrektora, czyli maksymalna wysokość nagrody jaką mógł dostać Mariusz Furlepa. Z tego wynika, że szef łukowskiego szpitala zarabia około 35 tysięcy złotych miesięcznie.
– Jesteśmy zgodni, że mamy bardzo dobrego dyrektora, który bardzo się stara, żeby szpital się rozwijał – uzasadnia w rozmowie z nami Dariusz Szustek (PiS), starosta łukowski. To starosta jest przewodniczącym Rady Społecznej SPZOZ w Łukowie, która wnioskuje o nagrodę roczną dla dyrekcji. Przewodniczy też zarządowi powiatu, który o nagrodzie decyduje.
Szustek wylicza, że w ciągu ostatnich kilku lat, kiedy Mariusz Furlepa jest dyrektorem, szpital zainwestował w sumie ponad 70 mln zł, przeprowadził remont zewnętrzny, kupił nowoczesny sprzęt medyczny. Poza tym powstała nowa przychodnia w Wojcieszkowie, a wyremontowana została w Stoczku Łukowskim.
– Szpital jest na plusie, nie ma żadnych długów. Dlatego jak najbardziej dyrektor zasługuje na to, żeby go godnie wynagradzać – dodaje starosta.
Jednak w raporcie o sytuacji ekonomiczno-finansowej SPZOZ w Łukowie mamy również prognozę wyniku na 2022 rok. I według niej szpital może skończyć rok ze stratą 4,7 mln złotych. W tym samym raporcie czytamy, że istotny wpływ na sytuację ekonomiczną szpitala ma konieczność podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych pracowników, których wynagrodzenie jest niższe od najniższego wynagrodzenia zasadniczego. A 106 tysięcy złotych dla dyrektora trafi właśnie z budżetu szpitala.
Ale zdaniem starosty wysokość nagrody nie jest zbyt wysoka. – Pan dyrektor jest chirurgiem z długoletnią praktyką, gdyby poszedł do pracy jako chirurg, zarobiłby znacznie więcej – uważa Dariusz Szustek.
Mariusz Furlepa był jedyną osobą, która otrzymała nagrodę roczną w całym SPZOZ w Łukowie.
>>> Czytaj także: W tych szpitalach dyrektorzy dostali nagrody
Pierwszy raz z nagrodą
42 tys. zł nagrody od Zarządu Powiatu w Białej Podlaskiej dostał z kolei Marek Zawada, dyrektor SPZOZ w Międzyrzecu Podlaskim. Zarządzany przez niego szpital miał 480 tys. zł zysku w 2021 roku. Rada Społeczna SPZOZ wnioskując o nagrodę wyliczała, że wynik finansowy szpitala się polepszył, bo w poprzednich latach był ujemny. Chwaliła dyrektora również za to, że pozyskiwał zwiększenie kontraktów z NFZ i realizował ważne inwestycje.
Podwyżka zamiast nagrody
Jeszcze lepszy wynik finansowy miał szpital w Radzyniu Podlaskim, który zakończył rok z prawie 5-milionowym zyskiem. Tutaj jednak nagrody nie było. – Ale zarząd powiatu radzyńskiego robi wszystko, żeby wynagrodzenie dla dyrektora szpitala było dla niego satysfakcjonujące – mówi Szczepan Niebrzegowski, starosta radzyński.
I dlatego dyrektor Robert Lis zamiast nagrody dostał podwyżkę pensji z 17 do 20 tys. zł miesięcznie, z wyrównaniem od stycznia.
Nie każdy przyjmuje
W szpitalu w Tomaszowie Lubelskim również chwalą się zyskiem w wysokości prawie 5 mln. Na przełomie roku ze stanowiska dyrektora odszedł Andrzej Kaczor, który zgodnie z przepisami mimo to mógłby dostać nagrodę. Tak się jednak nie stało, bo jak informuje nas starosta tomaszowski Henryk Karwan, nie było takiego wniosku ze strony Rady Społecznej. Brak nagrody może mieć też związek z ubiegłorocznym „nieporozumieniem” w tej kwestii. Zarząd powiatu zaproponował wówczas dla Kaczora 10 tys. zł nagrody. Kwota ta była jednak znacznie niższa od tej, o którą wnioskowała Rada Społeczna. W związku z tym dyrektor szpitala uznał, że w ogóle jej nie przyjmie.