– System nie wytrzymał przeciążenia, można to było przewidzieć – komentują wczorajsze problemy z wystawianiem elektronicznych zwolnień lekarze i wieszczą kolejne kłopoty. ZUS zapewnia, że wszystko działało, tylko wolniej.
Od soboty lekarze mogą wystawiać L4 tylko w formie elektronicznej. Wczoraj pomiędzy godziną 9 a 11 mieli z tym jednak poważny problem.
– System zawieszał się, odmawiał dostępu, w końcu mój lekarz wypisał mi zwolnienie ręcznie. Mam nadzieję, że przyjmą je w mojej uczelni – mówi nam pani Natalia z Lublina, która w weekend korzystała z pomocy szpitalnego oddziału ratunkowego, a wczoraj musiała zgłosić się do swojej przychodni.
– Fiasko elektronicznych zwolnień było do przewidzenia. Można się było spodziewać, że system nie wytrzyma przeciążenia, zwłaszcza w poniedziałek rano, w szczycie zachorowań. Teraz jest najwięcej pacjentów – mówił nam wczoraj przed południem Tomasz Zieliński, wiceprzewodniczący Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych Pracodawców. Zaznaczył, że jeszcze w fazie testowania system zawieszał się przeważnie w poniedziałki.
– Dostaję telefony od kolegów z całego województwa, którzy nie mogli wystawić zwolnień nie tylko korzystając z systemu zusowskiego, ale także w aplikacji gabinetowej – opowiadał dr Zieliński. – Zadzwoniła do mnie m.in. lekarka z Białej Podlaskiej, która nie mogła wypisać e-zwolnienia, więc wystawiła je w formie papierowej. Za chwilę miała telefon z ZUS-u z interwencją. A miało być tak, że w sytuacjach awaryjnych takie sprawy będą traktowane indywidualnie.
Lekarz dodaje, że paraliż systemu oznacza dla chorego człowieka kłopoty. – Jeśli pracodawca nie przyjmie zwolnienia w formie papierowej, pacjent będzie musiał znowu ustawić się w kolejce do specjalisty, albo chodzić od lekarza do lekarza – mówi dr Zieliński.
– Serwer nie wytrzymał takiego przeciążenia, bo nie jest do tego przygotowany. W każdy poniedziałek przychodzi mnóstwo pacjentów, również z weekendu, którzy nie dostali zwolnienia na szpitalnym oddziale ratunkowym czy w ramach nocnej i świątecznej opieki – mówi Jakub Kosikowski, przewodniczący Porozumienia Rezydentów. – Można się spodziewać, że przyszły tydzień też zacznie się takim problemem. To było do przewidzenia, skoro taką zmianę w przepisach wprowadza się w sezonie zachorowań, a nie latem. Szkoda tylko, że pacjenci i lekarze są królikami doświadczalnymi.
– Rano były rzeczywiście problemy z naszym systemem, który działał wolniej, ale nawet wtedy był w stanie wystawić 17 elektronicznych zwolnień na sekundę. Wczoraj do godz. 17 w całej Polsce zostało wystawionych 132 tys. elektronicznych zwolnień. Problemy dotyczyły ok. 3 proc. lekarzy w całym kraju – zapewniała wczoraj Małgorzata Korba, rzeczniczka lubelskiego ZUS.
Rzeczniczka dodaje, że w takich przypadkach lub np. podczas wizyty domowej, kiedy nie ma dostępu do internetu, lekarz może wystawić zwolnienie na wcześniej wydrukowanym formularzu pobranym z systemu. – Następnie w ciągu trzech dni musi je zelektronizować. Jeśli lekarz użyje innego formularza, niezgodnego z obecnymi przepisami, to będziemy się z nim kontaktować – mówi Korba. – Dopilnujemy też, żeby pacjent otrzymał zasiłek należny za czas zwolnienia lekarskiego.
L4 bez papierka
Wystawiania i odbiór e-zwolnień lekarskich odbywa się za pomocą Platformy Usług Elektronicznych ZUS. Lekarz wpisuje do elektronicznego formularza PESEL pacjenta. Część danych, np. imię, nazwisko czy adres wczytuje się wtedy automatycznie z systemu, pozostałe, jak np. kod choroby, uzupełnia lekarz i następnie zatwierdza zwolnienie swoim podpisem elektronicznym. E-zwolnienie trafia przez internet do ZUS i na profil pracodawcy w PUE. Pacjent też może je zobaczyć przez internet, jeśli ma profil w PUE.