Górnik Łęczna pokonał u siebie Arkę Gdynia i po dwóch meczach zakończonych remisami znów zgarnął komplet punktów. Dzięki temu łęcznianie umocnili się w ścisłej czołówce Fortuna I Ligi. A oto co po środowym meczu powiedzieli szkoleniowcy obu drużyn i strzelcy bramek
Kamil Kiereś (trener Górnika)
– Nie brakowało nam problemów przed tym meczem. Michał Goliński jest kontuzjowany, a Sergiej Krykun pauzował za czerwoną kartkę. Musieliśmy ustawić zespół na nowo, ale mamy od tego zawodników. Na ten moment mamy bardzo mocną wyjściową jedenastkę, ale zawodnicy, którzy wchodzą do gry są w stanie dać jakość. Uważam, że pozytywny impuls dali właśnie rezerwowi – Tomasz Tymosiak, który zmienił Adriana Cierpkę, a później Bartłomiej Kalinkowski i Przemysław Banaszak. Obaj strzelili po bramce, a dzięki temu drużyna dopisała sobie trzy punkty przeciwko bardzo mocnemu rywalowi.
Przed meczem w naszych szeregach było bardzo dużo wiary. Nie byliśmy wystraszeni i wierzyliśmy w swoją wartość mimo średnio udanego meczu z Widzewem Łódź. Na odprawie padło też kilka kluczowych słów i udało się wyciągnąć wnioski. Uważam, że sporo poprawiliśmy w kwestii odbioru i wyprowadzenia piłki. Były momenty z atakiem pozycyjnym, ale do 70 minuty brakowało nam „błysku”. Wygraliśmy bardzo ważne spotkanie patrząc na nasze miejsce w tabeli jak i Arki Gdynia. Ta wygrana powoduje, że jesteśmy w ścisłej czołówce.
Ireneusz Mamrot (trener Arki)
– Do momentu straty bramki nic nie zapowiadało tego, że możemy ten mecz przegrać. Górnik stworzył sobie sytuację po stałym fragmencie gry, ale sędzia odgwizdał spalonego. Drugim ważnym momentem była nasza okazja sam na sam kiedy mogliśmy doprowadzić do remisu. Mieliśmy sporo problemów, bo kontuzji w trakcie meczu doznali Adam Deja i Julian Letniowski, a Bartosz Kwiecień nie mógł wcale zagrać. Dlatego środek pola po zmianach nie funkcjonował tak jak należy. Za mało razy szukaliśmy uderzeń i mimo, że do pewnego momentu graliśmy dobrze to przegraliśmy. Teraz czeka nas przerwa w lidze bo nie gramy meczu, ale to może się okazać dla nas korzystne bo mamy w drużynie kilka urazów.
Przemysław Banaszak (napastnik Górnika)
– Wygrywamy mecz 2:0 i było to zwycięstwo w naszym stylu. Graliśmy solidnie w defensywie, a dwie z akcji ofensywnych zamieniliśmy na bramki. To dla mnie bardzo ważny gol, bo jak każdy lubię je strzelać i cieszę się, że pomógł w zwycięstwie. Chciałbym grać w pierwszym składzie bo wtedy miałbym więcej czasu na pokazanie swoich umiejętności. Obecnie jednak moją rolą jest wchodzenie z ławki.
Bartłomiej Kalinkowski (pomocnik Górnika)
– Arka to jeden z faworytów całej ligi. Są bardzo dobrze poukładani jako klub, a w swoich szeregach maja zawodników z doświadczeniem z ekstraklasy. Wiedzieliśmy z kim się mierzymy i nie trzeba było nas przed tym meczem dodatkowo motywować, bo poprzednie dwa mecze zremisowaliśmy. Widać było w drużynie chęć zwycięstwa i determinację. Arka potrafi grać w piłkę, ale nie stworzyła sobie wielu sytuacji. Natomiast my rozkręcaliśmy się z minuty na minutę.