Konkursy wieńców, regionalna kuchnia, zabawy w pianie, koncerty - to część programu tegorocznych dożynek gminnych w Żyrzynie. Na scenie w parku wieczorem wystąpił Jacek Stachursky.
Licznie zgromadzona publiczość w niedzielny wieczór bawiła się z przebojami Stachurskiego. Artysta w tym roku świętuje 30-lecie swojej muzycznej działalności. W Żyrzynie wykonał większość najbardziej znanych utworów jak "Zostańmy razem", "Jak w niebie", czy "Dosko". Zanim pojawił się na scenie, zgromadzeni mieli okazję m.in. spróbować lokalnych przekąsek, deserów i nalewek prosto od kół gospodyń oraz obejrzeć przygotowywane miesiącami wieńce dożynkowe.
Wśród tradycyjnych wieńców pierwsze miejsce zdobyło KGW w Żyrzynie, które zaczyna rzucać rękawice faworytkom z Zagród. - Przygotowanie wieńca zajęło nam bardzo dużo czasu, od wymyślenia konstrukcji, zebrania zbóż, kwiatów po wykonanie. My, jako młodsze członkinie koła, wiłyśmy wianek, a seniorki układały zboża. Cieszę się, że nasza praca w tym roku została tak wysoko oceniona - mówi Barbara Rułka, przewodnicząca żyrzyńskiego koła gospodyń. Na ich stoisku można było spróbować m.in. pierogów, "bocianów" na ciepło, przyprawionych grzybów, pasztetów, nadziewanej papryki itp. - To wszystko nasze tradycyjne dania - podkreśla szefowa koła.
Wieniec z Zagród tym razem znalazł się na miejscu trzecim, tuż za konstrukcją z wioski Kotliny. - Wygrywałyśmy tutaj 6 razy z rzędu, więc chyba przyszła pora oddać zwycięstwo innym. Teraz skupiamy się na dożynkach prezydenckich, gdzie będziemy reprezentowały województwo lubelskie oraz na dożynkach powiatowych w Wąwolnicy - mówi Elżbieta Kozak, z-ca przewodniczącej KGW w Zagrodach. - Uwicie pięknego wieńca wymaga bardzo dużo pracy. My zaczęłyśmy już wiosną od zbierania zbóż, traw, ziół w różnych fazach dojrzewania - dodaje Jadwiga Osior, przewodnicząca. Obydwie panie przyznają, że przygotowane dania szybko znikały z ich stołów. A było czego próbować, od pasztetu z królika, trzy rodzaje pierogów po dziesięć rodzajów ciast.
Regionalna kuchnia nie jest obca także gospodyniom z Bałtowa. - Miałyśmy dużo deserów, pierogi z kurczakiem i porem, paszteciki, smalec z ogórkiem, przetwory swojskie. Wszystko w cenie 2-5 zł - wylicza Marlena Bernat, przewodnicząca KGW w Bałtowie. Wieniec powstawał 1,5 miesiąca, ale konkurencja była wymagająca. Zakończyło się wyróżnieniem.
Ostatecznie konkurs tradycyjnych wieńców wygrał Żyrzyn przed Kotlinami oraz Zagrodami Razem. Wśród nowoczesnych zwyciężyło stowarzyszenie Niezapominajka z Borysowa przed stowarzyszeniem Kultury i Sztuki z Osin oraz KGW w Woli Osińskiej.