Dziecko ma prawo do wychowywania się w rodzinie pełnej ciepła, miłości, wsparcia, wartości i możliwości rozwoju psychicznego i społecznego. Mówi się, że rodziców się nie wybiera. Czasem jednak los sprawia, że dzieci wychowują się poza biologiczną rodziną. Rodzinna piecza zastępcza to szansa na stabilność, bezpieczne środowisko i miłość. Szansa na „drugi dom”.
Rodzice zastępczy to ludzie, którzy nie są rodzicami biologicznymi dziecka, ale gwarantują poczucie bezpieczeństwa, przytulają, pocieszają, uczą i dodają otuchy w trudnych momentach życia swojej przybranej pociechy.
Warunki w których wychowują się podopieczni są namiastką prawdziwej rodziny. Bycie rodziną zastępczą to misja, bezinteresowna pomoc bezbronnemu dziecku, dbanie o jego potrzeby, zagwarantowanie bezpieczeństwa a przede wszystkim zapewnienie miłości.
Małe rodziny
– Po raz trzynasty zorganizowaliśmy piknik dla rodzin zastępczych, ale też dla wszystkich mieszkańców Lublina. Wydarzenie jest okazją, by promować rodzicielstwo zastępcze. To bardzo ważne, gdyż nie wszystkie dzieci mogą wychowywać się w rodzinach biologicznych. MOPR zajmuje się tak zwaną pieczą zastępczą i poszukuje kandydatów na rodziny zastępcze. By zostać taką rodziną, nie trzeba być spokrewnionym z dzieckiem, może to być osoba obca, która nie zna dziecka. Oczywiście musi przejść weryfikację, spełniać pewne predyspozycje psychiczne i intencjonalne – wyliczała we wtorek Anna Pawlak z Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. – To bardzo ważne by znaleźć dziecku rodziców zastępczych. Gdy nam się to nie udaje, wchodzi opieka instytucjonalna czyli Rodzinne Domy Dziecka. Rodzina zastępcza jest lepszym rozwiązaniem dla dziecka, tworzy ona „małe rodziny”, wychowuje się tam kilkoro dzieci. Środowisko przypomina normalną rodziną biologiczną.
Ciepło i radość
Edyta i Marcin Ufa są szczęśliwymi rodzicami Patryka i Nikoli. Dali dom i poczucie bezpieczeństwa bratanicy pani Edyty. Nikola, mimo 10 lat, w życiu przeszła bardzo wiele. Zmarł jej tato, a mama nie poradziła sobie z opieką nad nią. Nikola była bardzo zaniedbanym dzieckiem.
Pani Edyta zrezygnowała z pracy, by pomóc dziewczynce nadrobić zaległości. Jak podkreślają rodzice zastępczy, ostatnie półtora roku, było pełne wyzwań, strachu, stresu, ale i radości bo udało się pomóc „córce”.
– Początki były bardzo trudne. Nikola pokazywała wiele dziwnych zachowań. Chcieliśmy się dowiedzieć co się z nią dzieje, staraliśmy się ją zrozumieć. Pomoc nadeszła z MOPRU. Panie wszystko nam wytłumaczyły. Opowiadały, że takie zachowania są normalne u takich dzieci. Z czasem nauczyliśmy się właściwego postępowania. Nauczyliśmy Nikolę dobrych manier, bo gdy do nas trafiła, nie umiała powiedzieć, dzień dobry ani dziękuje. Musieliśmy jej wskazać, kiedy takich słów podstawowych się używa- opowiada Marcin Ufa, „tato” Nikoli.
Pani Edyta na pytanie, jak to jest być zastępczą mamą, odpowiada tak: wszystko się zmieniło. Więcej się uśmiecham, bo Nikola ciągle chodzi, gada, tańczy i maluje. Mamy córkę.
Dziewczynka dobrze czuje się w swojej nowej rodzinie, szybko zaczęła mówić do państwa Ufa mamo i tato, podkreśla, że bardzo kocha swoich rodziców. Chwali sobie ciepło i radość, jakie wnieśli w jej życie. Kocha również przybranego brata, chociaż na co dzień są jak prawdziwe rodzeństwo i czasem się sprzeczają.
– Dla mnie to był szok. Przestałem być jedynakiem. Nagle zacząłem mieć młodszą siostrę. Podobnie jak mamy życie, moje też się zmieniło Pozytywy? Od czasu do czasu (śmiech). Trochę mi dokucza, ale daję radę. Jestem starszym bratem – podkreśla Patryk, syn państwa Ufa.
A rodzice dodają, że są bardzo dumni z niego. Chłopak, gdy się dowiedział o sytuacji życiowej Nikoli i o tym, że dziewczynka może trafić do domu dziecka, poprosił rodziców, aby była częścią ich rodziny.
Najlepsze spaghetti na świecie
Bożena i Dariusz Kozłowscy są biologicznymi dziadkami jedenastoletniej Zuzi i trzynastoletniego Jakuba, od siedmiu lat pełnią również rolę rodziców zastępczych.
– Kubuś jest dzieckiem specjalnej opieki, chodzi do szkoły specjalnej. Ma stwierdzony FAZ i ADHD. Dużo z wnukiem pracujemy, raz jest lepiej, raz gorzej, ale dajemy sobie radę – mówi pani Bożena.
Zuzia ma jedenaście lat, w babcię wpatrzona jest jak w obrazek. Patrzy na nią z miłością i tuli do niej podczas rozmowy.
– U dziadków jest mi bardzo dobrze, sprawdzają się jako moi opiekunowie. Babcia i dziadek są bardzo mili, uprzejmi, troskliwi i kochający. Są najlepsi na świecie. Dzięki nim jestem szczęśliwa. Dom jaki mi stworzyli, to jest taki mój wymarzony, jaki chciałam mieć. Babcia robi najlepsze spaghetti na świecie – dodaje Zuzia.
Podobnie o swojej babi wypowiada się Jakub. Chłopiec mimo wielu trudności dzielnie robi postępy i uczy się samodzielności.
– Babcia jest aniołem, jest bardzo opiekuńcza. Zawsze, gdy robi mi się źle, to mnie uspokaja, daje mi dziubaski, gdy idę do szkoły. Moja babcia jest bohaterką i najważniejszą osobą w moim życiu – mówi Kuba.
Trzeba się było nauczyć
Sylwia Kuczma jest od czterech lat mamą zastępczą Natana. Rodziną zastępczą dla niespełna dwuletniego chłopca została, w chwili, gdy zmarła jej siostra.
– Więź z Natanem mieliśmy od zawsze, bo z siostrą byłyśmy blisko. W chwili tragedii jaka się wydarzyła, nawet się nie zastanawialiśmy. Automatycznie został z nami – opowiada pani Sylwia. – Mam nastoletnią córkę, więc fakt zostania mamą nie był dla mnie przerażający. Siostra mieszkała blisko, często się odwiedzałyśmy, wiec i więź z małym była duża. Pojawienie się Natana, w naszej rodzinie nie przewróciło nic do góry nogami. Owszem; wielu rzeczy trzeba było się nauczyć, gdyż córka miała wtedy czternaście lat i była już samodzielna, a tu jednak małe dziecko.
Rodziny zastępcze poszukiwane
Pełnienie funkcji rodziny zastępczej oraz prowadzenie rodzinnego domu dziecka może być powierzone osobom, które: dają rękojmię należytego sprawowania pieczy zastępczej, nie są i nie były pozbawione władzy rodzicielskiej oraz władza rodzicielska nie jest im ograniczona ani zawieszona, wypełniają obowiązek alimentacyjny, w przypadku, gdy taki jest na nich nałożony, nie mają ograniczonej zdolności do czynności prawnych, są zdolne do sprawowania właściwej opieki nad dzieckiem, co zostało potwierdzone: zaświadczeniem lekarskim oraz opinią o posiadaniu predyspozycji i motywacji do pełnienia funkcji rodziny zastępczej, wystawionej przez psychologa, przebywające na terytorium RP, posiadające odpowiednie warunki bytowe i mieszkaniowe umożliwiające dziecku zaspokojenie jego indywidualnych potrzeb w tym rozwoju emocjonalnego, fizycznego i społecznego, właściwej edukacji i rozwoju zainteresowań, wypoczynku i organizacji czasu wolnego. W przypadku rodziny zastępczej niezawodowej, co najmniej jedna osoba tworząca tą rodzinę, musi posiadać stałe źródło dochodu.
Aktualnie w Lublinie funkcjonują 353 rodziny zastępcze, w których wychowuje się 511 dzieci, w tym 245 rodzin zastępczych spokrewnionych w których wychowuje się 329 dzieci, 4 rodziny zastępcze zawodowe mających pod opieką dwanaścioro dzieci, 97 rodzin zastępczych niezawodowych, które wychowują 129 dzieci, pięć rodzin zastępczych pełniących funkcję pogotowia rodzinnego, sprawujących opiekę nad 29 dzieci oraz 2 rodzinne domy dziecka, gdzie mieszka dwanaścioro podopiecznych. W chwili obecnej MOPR poszukuje rodzin dla około 20 dzieci.
Dziecko, które wychowuje się w rodzinie zastępczej umieszczane jest w niej, na czas potrzebny do unormowania jego sytuacji życiowej. Według przepisów dziecko może pozostawać w pieczy zastępczej aż do momentu, w którym osiągnie ono pełnoletniość. Istnieje możliwość przedłużenia tego okresu do ukończenia 25. roku życia wtedy, gdy dziecko uczy się, przygotowuje do zawodu, także wtedy, gdy posiada orzeczenie o umiarkowanym albo znacznym stopniu niepełnosprawności.