Po ponad dwóch latach grania w „M jak Miłość” Monika Mielnicka, aktorka spod Białej Podlaskiej, żegna się z popularnym serialem. – Realizuję plany, o jakich zawsze marzyłam – przyznaje młoda aktorka.
W poniedziałek telewizyjna „dwójka” wyemitowała ostatni odcinek z jej udziałem. Monika wcielała się w rolę Lilki Banach, dziewczyny młodego Mostowiaka.
– Postać Lilki wywoływała różne emocje. Choć nie zawsze popierałam decyzje i działania mojej bohaterki, zawsze próbowałam ją zrozumieć i postawić się w jej sytuacji – przyznaje 21-latka. – Gdy wkroczyłam w ten świat, miałam świadomość, że pojawi się krytyka na temat mojej gry lub wyglądu, więc brałam ją na swoje barki, bardziej lub mniej udolnie i dziękuję tym, którzy wspierali mnie w tej walce – przyznaje Monika.
Oprócz aktorstwa, 21–latka na co dzień studiuje psychologię na jednej z warszawskich uczelni.
Aktorka miło wspomina czas spędzony na planie popularnego serialu. – Wspomnienia na pewno pozostaną na całe życie – podkreśla. Jakie ma plany? – Niebawem wyjeżdżam na dłuższy czas za granicę. Realizuje plany, o których zawsze marzyłam. Jeszcze tutaj w Polsce domknę wszystkie sprawy zawodowe i prywatne, dokończę praktyki psychologiczne i ruszam w świat – zapowiada Monika. Ale przyznaje, że z aktorstwa nie zrezygnuje. – Mam pewne plany, ale na razie nie mogę ich zdradzić – zaznacza.
Aktorka udzielała się też w dubbingu, m.in. w serialu animowanym "Gormiti" dla kanału TVP ABC. Jej głos można usłyszeć również w filmie "Kim Kolwiek" na Disney Channel, a także w serialu "AwanturNick" dla platformy Netflix. Przypomnijmy, że 21-latka jest absolwentką I LO im. J. I. Kraszewskiego w Białej Podlaskiej.