Londyn, Wielka Brytania. Premier Boris Johnson w trybie natychmiastowym wprowadził kolejny lockdown na terenie Anglii. To reakcja na ogromne dobowe przyrosty zakażeń koronawirusem. Liczba chorych w tamtejszych szpitalach jest obecnie o 40 procent wyższa niż w szczycie pierwszej fali wiosną zeszłego roku.
– Nie wydaje mi się, żeby to było aż tak wielkim zaskoczeniem. Liczba infekcji, zgonów wskazywała, że lockdown jest nieunikniony – powiedział Olivier, mieszkaniec Londynu.
Ulice i główne place stolicy Wielkiej Brytanii są opustoszałe. Zgodnie z ogłoszonymi restrykcjami, Brytyjczycy nie mogą wychodzić z domu z wyjątkiem uzasadnionych sytuacji jak np. pójście do pracy czy wizyta u lekarza. Zamknięte zostały szkoły oraz wszystkie sklepy poza tymi, które sprzedają towary pierwszej potrzeby.
Od ponad tygodnia w Wielkiej Brytanii dobowy bilans nowych infekcji przekracza 50 tys. Brytyjski rząd ocenia, że co najmniej 60 procent tych zakażeń to nowy, bardziej zaraźliwy wariant wirusa wykryty w połowie grudnia w południowo-wschodniej Anglii.