W ostatnim sobotnim spotkaniu pierwszej ligi Motor Lublin przegrał z Górnikiem Zabrze 1:2. Do osiągnięcia korzystnego rezultatu zabrakło podopiecznym Mirosława Kosowskiego zaledwie czterech minut.
Kolejne minuty należały do zabrzan, dlatego też zaskoczenie po bramce dla gości było olbrzymie. Michał Maciejewski, który dotychczas prezentował bardzo równą formę nie pomylił się i tym razem. Precyzyjnym uderzeniem z rzutu wolnego nie dał najmniejszych szans bramkarzowi gospodarzy.
Po tej sytuacji podopieczni Ryszarda Komornickiego zaatakowali jeszcze bardziej zdecydowanie. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji i jedną w końcu wykorzystali. Zrobił to w 54 minucie Ales Besta, który zachował najwięcej zimniej krwi w zamieszaniu podbramkowym.
Od tej pory gospodarze nieco spuścili z tonu, ale cały czas stwarzali zagrożenie pod bramką strzeżoną przez Roberta Mioduszewskiego. Uśpili nieco zespół gości i w 89 minucie zdobyli drugą bramkę. Grzegorz Bonin, któremu obrońcy gości zostawili zdecydowanie zbyt dużo miejsca, uderzeniem z dystansu pokonał golkipera Motoru.
Górnik Zabrze – Motor Lublin 2:1 (0:1)
Górnik: Nowak – Kulig, Karwan, Pazdan, Magiera – Bonin, Strąk, Przybylski (46 Gorawski), Szczot (90 Danch) - Madejski, Besta (81 Trznadel).
Motor: Mioduszewski – Falisiewicz, Żmuda, Maciejewski, Wojdyga – Krystosiak, Król, Kursa (56 Niemczyk), Popławski, Hempel (72 Budzyński)- Białek.
Żółte kartki: Żmuda (M). Sędziował: Tomasz Musiał (Kraków).