Nie tak miał wyglądać początek drugoligowych rozgrywek w wykonaniu Motoru Lublin. "Żółto-biało-niebiescy” w trzech pierwszych spotkaniach zdobyli zaledwie jeden punkt.
– Poszukujemy defensorów, którzy będą umieli zagrać na zero z tyłu. Nie obchodzi mnie ich wiek. Wskazane jest, aby mieli doświadczenie w pierwszej lub drugiej lidze – powiedział Jurij Gij, drugi trener Motoru.
Dlatego w Motorze cały czas trwają testy. Ostatnio przez klub przewinęło się już sześciu zawodników. – I nie jest wykluczone, że w najbliższych dniach dojadą kolejni – dodaje Gij.
– Do skompletowania kadry brakuje nam jeszcze pięciu piłkarzy – dodaje Agnieszka Smreczyńska-Gąbka, prezes Motoru.
W tej chwili najbliżej podpisania kontraktu jest Grzegorz Wojdyga, który grał w Lublinie już w zeszłym sezonie. Inni piłkarze przebywający na testach to Paweł Klimkiewicz, Bartosz Kaśnikowski, Kamil Stankiewicz, Igor Doroszuk, Serhij Lubczyk i Serhij Czapko.
Najbardziej znany z tego grona jest Kaśnikowski, mający za sobą nawet jeden występ w ekstraklasie. 21-letni obrońca Śląska Wrocław przed rokiem zagrał w meczu przeciwko Ruchowi Chorzów. Z kolei Klimkiewicz jest wychowankiem Górnika Łęczna i był już wcześniej przymierzany do Motoru.