Piątek był smutnym dniem dla piłkarzy Motoru Lublin. Podopieczni trenera Ryszarda Kuźmy, aby marzyć o przedłużeniu swoich szans na utrzymanie musieli wygrać w Gorzowie Wielkopolskim z tamtejszym GKP. Niestety, goście polegli aż 1:6 i w przyszłym sezonie zagrają w drugiej lidze.
Od pierwszego gwizdka na boisku dominowali gospodarze. I to oni otworzyli wynik wczorajszych zawodów w 33 min. Wówczas pięknym strzałem w okienko bramki strzeżonej przez Przemysława Mierzwę popisał się Senegalczyk Mouhamadou Traore, który przed sezonem próbował swoich sił w... Górniku Łęczna.
Po objęciu prowadzenia gospodarze wyraźnie spoczęli na laurach, a inicjatywę przejęli przyjezdni. Na efekty nie trzeba było czekać zbyt długo, bo już w 38 min do wyrównania doprowadził Kamil Król. Rosły napastnik trafił do siatki po uderzeniu głową i tym samym przełamał fatalną passę, bo poprzednio na listę strzelców wpisał się... 26 sierpnia 2008 roku w meczu pierwszej kolejki.
Przed przerwa Motor miał sporo szczęścia, ale po zmianie stron pierwszy błąd defensywy z Lublina zakończył się od razu bramką dla GKP. Mateusz Piątkowski przechwycił piłkę i podał do Łukasza Maliszewskiego, który bez większych problemów pokonał Mierzwę. Kiedy na kwadrans przed końcem zawodów Emil Drozdowicz podwyższył na 3:1 było już jasne, że goście nie odwrócą losów spotkania.
W kolejnych minutach piłkarze z Gorzowa trafili do siatki jeszcze trzykrotnie i w efekcie Motor pożegnał się z pierwsza ligą w fatalnym stylu.
GKP Gorzów Wielkopolski - Motor Lublin 6:1 (1:1)
GKP: Dłoniak - Ziemniak, Sawała, Truszczyński, Petrik, Kaczmarczyk (66 Sing), Łuszkiewicz, Maliszewski (79 Szałek), Drozdowicz, Traore, Piątkowski (71 Cieciura).
Motor: Mierzwa - Falisiewicz, Ptaszyński, Maciejewski, Misztal, Niedziela (61 Piotrowicz), Syroka (81 Carabulea), Żmuda, R. Król, K. Król, Oziemczuk (66 Hempel).
Żółte kartki: Truszczyński, Kaczmarczyk (GKP) - Oziemczuk, R. Król (Motor).
Sędziował: Marcin Roguski (Warszawa). Widzów: 2000.