Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Wystarczy, że Słowacja zremisuje dzisiaj ze Słowenią i w przyszłym roku pojedzie na mistrzostwa świata do Republiki Południowej Afryki. Wtedy w grupie 3, przed ostatnią serią, pozostanie tylko jedna niewiadoma – obsada drugiego miejsca i ewentualny udział w barażach.
W niedzielę Górnik zagra na własnym stadionie ze Stalą Stalowa Wola, która zamyka tabelę. Jednak w Łęcznej nikt nie zamierza lekceważyć rywala. – Uważamy, że to będzie znacznie trudniejsze spotkanie, niż z Motorem – przekonuje drugi trener \"zielono-czarnych” Piotr Mazurkiewicz.
Od kiedy zespół objął Tadeusz Łapa łęcznianie nie przegrali meczu. Ale w środę przed nimi szczególnie trudne zadanie, czyli starcie Górników w Zabrzu. Niestety, w ekipie gości nie będzie mógł wystąpić Radosław Bartoszewicz.
To zwycięstwo nie przyszło łatwo, ale było zasłużone. Górnik w drugiej połowie udowodnił, że jest lepszym zespołem od osłabionego Znicza. Pierwszego gola w sezonie, ale wielkiej urody, zdobył Prejuce Nakoulma. Łęcznianie już od ośmiu meczów pozostają niepokonani.
Od siedmiu spotkań ligowych Górnik jest niepokonanym zespołem. W niedzielę ten serial też nie powinien zostać przerwany, bo na stadion przy Jana Pawła II zawita Znicz. A zespół z Pruszkowa jest mocno przetrzebiony przez kontuzje.
Przed startem pierwszej ligi zespoły Widzewa oraz Górnika Zabrze zgodnym chórem wymieniane były jako faworyci do awansu. I po 10 kolejkach te prognozy w pełni się potwierdzają. Choć stało się tak dopiero po decyzji Wydziału Gier PZPN, znoszącej łodzianom ujemne punkty.
ROZMOWA Z Krzysztofem Kazimierczakiem, obrońcą Górnika
Za ostatnie zwycięstwo z Kluczborkiem łęcznianie zapłacili wysoką cenę. Ze składu wypadli Veljko Nikitović, Grzegorz Bronowicki, Kamil Stachyra i Bartłomiej Niedziela. A listę nieobecnych dodatkowo uzupełnił Piotr Bronowicki.
Opinia publiczna zmusiła nas do tego zwycięstwa. Wszyscy dopisali nam już trzy punkty przed meczem, ale zdobycie ich nie przyszło nam łatwo – skomentował Tadeusz Łapa, trener Górnika.
Kiedy, jeśli nie w środę. Z kim, jeśli nie z Kluczborkiem. W meczu z beniaminkiem Górnik będzie zdecydowanym faworytem. Dlatego każdy inny wynik niż zwycięstwo \"zielono-czarnych” odebrane zostanie jako duże rozczarowanie.