Przed startem pierwszej ligi zespoły Widzewa oraz Górnika Zabrze zgodnym chórem wymieniane były jako faworyci do awansu. I po 10 kolejkach te prognozy w pełni się potwierdzają. Choć stało się tak dopiero po decyzji Wydziału Gier PZPN, znoszącej łodzianom ujemne punkty.
Po tym stanowisku zespół Pawła Janasa wspiął się na czoło tabeli, spychając na drugie miejsce innego faworyta – Górnika Zabrze. Oczywiście to żadne zaskoczenie, bo oba zespoły, kadrowo spełniające kryteria ekstraklasy, od początku miały nadawać ton zmaganiom.
Tym bardziej, że uchodzący za kandydatów do czołowych lokat – Podbeskidzie Bielsko-Biała, Górnik Łęczna czy Znicz Pruszków, traciły seryjnie punkty. W tej sytuacji na górę stawki przebiły się trochę nieoczekiwanie Flota Świnoujście i Pogoń Szczecin. Ale tylko "Portowcy” w rozgrywce o awans traktowani są serio.
Czy układ w czołówce uda się komuś rozbić? Niespodzianek w tym sezonie nie brakuje. Przecież Widzew przegrał w Ząbkach, a zabrzanie w dwóch ostatnich kolejkach stracili pięć "oczek”. W dodatku liderzy uskarżają się na szybki rozkład jazdy i liczne urazy.
– Prowadząca dwójka już się ukształtowała, ale pewną odpowiedź dadzą najbliższe dni – uważa Tadeusz Łapa, trener Górnika Łęczna, pod wodzą którego "zielono-czarni” w siedmiu meczach nie doznali porażki.
– W kalendarzu Górnik Zabrze ma Zagłębie Sosnowiec w Pucharze Polski, Motor Lublin i nas. I to wszystko w ciągu tygodnia. W dodatku Ślązacy mieli ostatnio pewien kryzys. Zobaczymy jak sobie z nim poradzą i czy zdołają się przełamać. Widzew też miał moment załamania. Tempo jest rzeczywiście szybkie i raczej każdy musi mieć słabsze chwile. My postaramy się je wykorzystać.
Podobny scenariusz był już przed rokiem. Wtedy też Tadeusz Łapa podciągnął w górę zespół i wiosną, już pod wodzą Wojciecha Stawowego, była realna szansa, aby wywalczyć ekstraklasę. Niestety, niewykorzystana. Teraz będzie dużo trudniej.
– Ścisk w tabeli jest spory, a różnice nie aż tak wielkie – dodaje łęczyński szkoleniowiec. – Spróbujemy dogonić czołówkę, a istotna okaże się właśnie jesień. Jeśli straty uda się chociaż częściowo zniwelować, to runda rewanżowa będzie dawała nadzieje..