To zwycięstwo nie przyszło łatwo, ale było zasłużone. Górnik w drugiej połowie udowodnił, że jest lepszym zespołem od osłabionego Znicza. Pierwszego gola w sezonie, ale wielkiej urody, zdobył Prejuce Nakoulma. Łęcznianie już od ośmiu meczów pozostają niepokonani.
Na zmianę rezultatu trzeba było poczekać do drugiej części. To był już inny zespół. I w 51 min straty zostały wyrównane. Prejuce Nakoulma, rozgrywający udane zawody, popisał kapitalnym strzałem z prostego podbicia z 14 m, po którym piłka ugrzęzła w okienku. A pięć minut później radość była jeszcze większa. Rezerwowy Damir Kojasević zagrał futbolówkę między nogami Dawida Ptaszyńskiego, a Sławomir Nazaruk po raz piąty w tym sezonie wpisał się na listę strzelców. Opadający z sił pruszkowianie nie byli już w stanie odwrócić losów spotkania. Natomiast "zielono-czarni” mogli jeszcze pokusić się o powiększenie rozmiarów wygranej, choć klarownych sytuacji już raczej nie wypracowali.
Górnik Łęczna – Znicz Pruszków 2:1 (0:1)
Bramki: Nakoulma (51), Nazaruk (56) – Kaczmarek (8)
Górnik: Wierzchowski – Tomczyk (88 Głowacki), Wallace, Karwan, Kazimierczak – Nazaruk, Bartoszewicz, Niżnik, Nakoulma – Niedziela (39 Kojasevic), Surdykowski (36 Szymanek).
Znicz: Bieniek – Klepczarek, Radler, Ptaszyński, Januszewski – Piesio (63 L. Ekwueme), E. Ekwueme, Kasztelan, Kaczmarek – Feliksiak (87 Borowik), Adamski (72 Owczarek).
Żółte kartki: Karwan, Wallace (G) – Klepczarek, Piesio (Z). Sędziował: Mariusz Złotek (Stalowa Wola).
Widzów: 1000.