Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Przy czytaniu i odpowiadaniu na ogłoszenia z ofertami pracy obowiązywać powinna każdego zasada podobna do tej, którą przestrzegać powinni kierowcy na drodze – a mianowicie zasada ograniczonego zaufania. Nie brak bowiem ludzi, którzy żerując na normalnym w obecnych czasach dążeniu do podjęcia jakiejkolwiek pracy myślą tylko o tym, jakby tu kosztem innych nabić swą kabzę. Najbardziej wiarygodne są te ogłoszenia o pracy, które w gazetach (zwłaszcza) i w Internecie zamieszczają wojewódzkie, miejskie i powiatowe urzędy pracy. W tym przypadku nie może być mowy o jakimkolwiek naciągactwie. Można też wierzyć ogłoszeniom sygnowanym przez agencje i biura doradztwa personalnego. Zwykle szukają one kandydatów do pracy w imieniu pracodawcy, który nie chce się ujawniać. „Nasz klient, znana na całym świecie firma z branży...”, „W imieniu naszego klienta z Arabii Saudyjskiej...” czy nawet „Nasz klient, renomowana restauracja w...” – tyle na początek wie osoba, która chce odpowiedzieć na znalezione w prasie czy w Internecie ogłoszenie. Jeżeli osoba taka pracuje... – Bywa, że na jedno ogłoszenie otrzymujemy 20–30, ale też i dziesięciokrotnie więcej ofert – opowiada pracownica jednego z prywatnych biur zatrudnienia. – Przypadki, że otrzymujemy aplikacje osób zatrudnionych u naszego zleceniodawcy, są rzadkie, ale zdarzają się. Zachowuje-my wówczas dyskrecję; nigdy nie przekazujemy CV takiego pracownika. Pozostaje ono w naszej bazie danych, bo może inni pracodawcy będą szukali pracowników o takich kwalifikacjach. Korzystając z usług agencji i biur pamiętać trzeba, że jeśli ktoś za pośrednictwo w załatwieniu pracy żąda pieniędzy – popełnia przestępstwo. Ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezro-bociu (Dz U nr 25 z 1997 r.) wyraźnie mówi, że kierowanie do pracy w celu osiągnięcia zysku jest zakazane. Nie jest natomiast zabronione zamieszczanie ofert takiej pracy w prasie i prowa-dzenie rozmów z kandydatami na zlecenie firmy-zleceniodawcy oraz za jego pieniądze. Od kan-dydata do pracy firma pośrednicząca nie ma prawa wziąć ani grosza. Z dużym zaufaniem można również podchodzić do ogłoszeń zamieszczanych przez firmy. Ale uwaga: tylko przez te, które nie wstydzą się podać w gazecie czy w Internecie swej nazwy, adre-su, logo. Jeżeli zamiast tego w ogłoszeniu znajduje się numer skrytki pocztowej albo numer tele-fonu zaczynający się od 0-70 0... lub wręcz 0-700 – nie warto odpowiadać. Można bowiem stracić dużo pieniędzy, a pracy dalej nie mieć. Sporo o poszukującej pracowników firmie powiedzieć mogą również wielkość i forma ogło-szenia. Jeżeli jest ono duże, dopracowane graficznie – dobrze świadczy o zamożności ogłosze-niodawcy i o tym, że rekrutację traktuje on poważnie. To zaś oznacza, że możemy tam znaleźć pracę na dłużej. Może nawet dobrze płatną?
Wielu bialczan zwątpiło w możliwość powodzenia tej inwestycji. Jednak wiceprezes spółki Epit & Korporacja Rozwoju Wschód Zachód, Ryszard Grabas jest pewien, że wkrótce pojawią się optymistyczne wiadomości.Tymczasem rzecznik Agencji Mienia Wojskowego przejmującej obecnie teren lotniska oświadczył, że w jego instytucji nic nie wiadomo o zapowiadanych spotkaniach z Epitem.
Pozostało mi jeszcze trochę z limitu starej ulgi remontowej, więc kupuję materiały – mówi Robert Wańkowicz z Lublina. – Zaoszczędzę 19 proc. ich ceny, bo tyle odliczę od podatku.
Jak postrzega pan kondycję przedsiębiorstw Lubelszczyzny na tle innych regionów kraju? - Sytuacja u was jest taka sama jak w całej Polsce. Padło tu wiele firm - w Polsce w ostatnich dwunastu miesiącach zbankrutowało ich 200 tys. - a bezrobocie wynosi 15,3 proc., więcej niż w innych regionach. • Jak można to zmienić? - Potrzebne są reformy strukturalne. Nie zastąpią ich abolicje, deklaracje majątkowe i inne po-mysły ministra Kołodki. Wystarczy natomiast obniżyć podatki, zmniejszyć koszty pracy, przy-spieszyć prywatyzację. Trzeba także pomóc ludziom szukać pracy, nauczyć ich, jak to robić, oraz kształcić ich. • Niedawno Sejm blisko dwukrotnie podwyższył składkę, którą firmy płacą na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Jakie, pana zdaniem, będą konsekwencje tego kroku? Łatwo je przewidzieć: ceny produktów wzrosną, mniej ludzi będzie stać na to, aby je kupić, zmniejszy się zatrudnienie, czyli wzrośnie bezrobocie, a ci, którzy utrzymają miejsca pracy, będą zarabiać mniej. Kółko się zamyka. Tymczasem polski towar jakościowo jest bardzo dobry, dobrze sprzedaje się za granicą, ale jest za drogi. Inny jednak być nie może, jeżeli w wynagrodzeniu pracowników tylko 30 proc. stanowi płaca, reszta, czyli 70 proc., to ogólne koszty pracy. • - Co może być szansą Lubelszczyzny? Czy nasz region w ogóle ma szansę na rozwój? Lubelskie to jeden z najbardziej ciekawych i pięknych regionów turystycznych. Szansą jego powinna być agroturystyka. Możemy, jako Business Centre Club, pomóc w promocji Lubelsz-czyzny. Potrzebne są nam tylko oferty do kolportowania w kraju i za granicą. Są na taką promo-cję pieniądze unijne. Na forum Wojewódzkiej Komisji Dialogu Społecznego musi stanąć sprawa zagospodarowania tych pieniędzy. • - Co pan sądzi o zamiarze sprzedaży przez Ministerstwo Skarbu Państwa kopalni Bogdanka, \"perełki” polskiego górnictwa? Na całym świecie jest rentowny sektor państwowy. W Polsce może być podobnie. Większość z ok. 2000 przedsiębiorstw, które pozostały jeszcze do sprywatyzowania, nie prowadzi procesów naprawczych i ma kłopoty finansowe. Rentowne są one tylko dzięki umarzaniu im długów oraz dlatego, że my, podatnicy, do nich dopłacamy. Nie wolno im dawać pieniędzy, to są stracone pieniądze! Wracając do Bogdanki. Jeżeli zakład ma perspektywy, nie powinien być prywatyzowany. Trzeba jednak rozróżnić, czy są to perspektywy krótko-, czy długoterminowe, na 20-30 lat. Jeżeli jest to kopalnia, która ma solidne podstawy ekonomiczne, a nie polityczne - z jej prywatyzacją nie należy się śpieszyć. Rozmowa jest nieautoryzowanym zapisem z konferencji prasowej, która odbyła się 26 listopa-da przed otwarciem nowej siedziby Lubelskiej Loży Business Centre Club w Hotelu Europa w Lublinie.
80 proc. polskich kierowców deklaruje, że nigdy nie zapłaciło mandatu. Policjanci bardzo powątpiewają w szczerość tych zwierzeń. Zbyt mocno przyciśnięty pedał gazu, przejeżdżanie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, nieprzepisowe wyprzedzanie - to nagminne grzechy kierowców.
Jeżeli pracujesz i jednocześnie studiujesz w szkole wyższej w rozumieniu przepisów o szkolnictwie wyższym lub przepisów o wyższych szkołach zawodowych, albo jeśli masz na utrzymaniu kształcące się w takiej uczelni dziecko, które nie ukończyło jeszcze 25 roku życia i nie uzyskuje własnych dochodów - możesz uszczknąć fiskusowi parę złotych. Wolno Ci bowiem pomniejszyć podatek o wydatki poniesione na odpłatne studia.
Radni Chełma, Lublina i Zamościa podjęli uchwały umożliwiające firmom ubieganie się o darowanie długów wobec budżetów miast. W Białej Podlaskiej długi takie umarza prezydent miasta.
Od 1 stycznia przyszłego roku dostawcy gazu, prądu i ciepła będą mogli przerwać dostawy tym, którzy nie opłacą rachunku w ciągu 30 dni od upływu terminu
Czterysta osób ze wsi i miast Lubelszczyzny liczących do 15 tys. mieszkańców może wziąć udział w bezpłatnym, 30-godzinnym szkoleniu dla poszukujących pracy. Za zdobyte przez nie umiejętności zapłacą, po 900 zł od każdej osoby, budżet państwa i Bank Światowy.