Przy czytaniu i odpowiadaniu na ogłoszenia z ofertami pracy obowiązywać powinna każdego zasada podobna do tej, którą przestrzegać powinni kierowcy na drodze – a mianowicie zasada ograniczonego zaufania. Nie brak bowiem ludzi, którzy żerując na normalnym w obecnych czasach dążeniu do podjęcia jakiejkolwiek pracy myślą tylko o tym, jakby tu kosztem innych nabić swą kabzę.
Najbardziej wiarygodne są te ogłoszenia o pracy, które w gazetach (zwłaszcza) i w Internecie zamieszczają wojewódzkie, miejskie i powiatowe urzędy pracy. W tym przypadku nie może być mowy o jakimkolwiek naciągactwie.
Można też wierzyć ogłoszeniom sygnowanym przez agencje i biura doradztwa personalnego. Zwykle szukają one kandydatów do pracy w imieniu pracodawcy, który nie chce się ujawniać. „Nasz klient, znana na całym świecie firma z branży...”, „W imieniu naszego klienta z Arabii Saudyjskiej...” czy nawet „Nasz klient, renomowana restauracja w...” – tyle na początek wie osoba, która chce odpowiedzieć na znalezione w prasie czy w Internecie ogłoszenie. Jeżeli osoba taka pracuje...
– Bywa, że na jedno ogłoszenie otrzymujemy 20–30, ale też i dziesięciokrotnie więcej ofert – opowiada pracownica jednego z prywatnych biur zatrudnienia. – Przypadki, że otrzymujemy aplikacje osób zatrudnionych u naszego zleceniodawcy, są rzadkie, ale zdarzają się. Zachowuje-my wówczas dyskrecję; nigdy nie przekazujemy CV takiego pracownika. Pozostaje ono w naszej bazie danych, bo może inni pracodawcy będą szukali pracowników o takich kwalifikacjach.
Korzystając z usług agencji i biur pamiętać trzeba, że jeśli ktoś za pośrednictwo w załatwieniu pracy żąda pieniędzy – popełnia przestępstwo. Ustawa o zatrudnieniu i przeciwdziałaniu bezro-bociu (Dz U nr 25 z 1997 r.) wyraźnie mówi, że kierowanie do pracy w celu osiągnięcia zysku jest zakazane. Nie jest natomiast zabronione zamieszczanie ofert takiej pracy w prasie i prowa-dzenie rozmów z kandydatami na zlecenie firmy-zleceniodawcy oraz za jego pieniądze. Od kan-dydata do pracy firma pośrednicząca nie ma prawa wziąć ani grosza.
Z dużym zaufaniem można również podchodzić do ogłoszeń zamieszczanych przez firmy. Ale uwaga: tylko przez te, które nie wstydzą się podać w gazecie czy w Internecie swej nazwy, adre-su, logo. Jeżeli zamiast tego w ogłoszeniu znajduje się numer skrytki pocztowej albo numer tele-fonu zaczynający się od 0-70 0... lub wręcz 0-700 – nie warto odpowiadać. Można bowiem stracić dużo pieniędzy, a pracy dalej nie mieć.
Sporo o poszukującej pracowników firmie powiedzieć mogą również wielkość i forma ogło-szenia. Jeżeli jest ono duże, dopracowane graficznie – dobrze świadczy o zamożności ogłosze-niodawcy i o tym, że rekrutację traktuje on poważnie. To zaś oznacza, że możemy tam znaleźć pracę na dłużej. Może nawet dobrze płatną?