Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Walkę w armii Berlinga wspomina Kazimierz Puchalski z Kryłowa.
Koniec wojny w Lublinie wspomina pan Zygmunt Kosiorkiewicz z Lublina.
Rok 1939 wspomina pan Leon Cios z Suchowoli.
Po wyparciu wojsk niemieckich z Lublina i okolic, nieopodal lasu w mojej rodzinnej wiosce Krężnicy Jarej kwaterował niewielki oddział partyzancki 27 Wołyńskiej Dywizji Piechoty w sile 70 osób. Dowodził nimi por. Eustachy Stebelski ps. Buława.
Na początku września 1939 r. mojego ojca zabrano do Tomaszowa Lubelskiego. Stacjonowało tam tysiące żołnierzy rezerwistów, którzy po umundurowaniu i wręczeniu broni mieli wyruszyć na front.
Miałam 7 lat, gdy pod koniec sierpnia 1939 r. z małego podwórka na ul. Króla Leszczyńskiego 54 w Lublinie wraz z młodszą o rok siostrą obserwowałam nisko latające polskie samoloty na tle pogodnego nieba. Rozpoznawałyśmy je po charakterystycznej biało – czerwonej szachownicy.