Wyjazdowym przeciwnikiem Azotów Puławy będzie Piotrkowianin Piotrków Trybunalski. Początek sobotniej rywalizacji o godzinie 18.
Dla obu drużyn wynik ma istotne znaczenie. Po ostatniej nieoczekiwanej porażce w Gdańsku z Torus Wybrzeżem puławianie muszą wygrywać z każdym kolejnym rywalem.
Po stronie braku zdobyczy punktowej wkalkulowane są jedynie dwie porażki: z Łomżą Vive Kielce i Orlen Wisłą Płock. Przy innym scenariuszu zdobycie brązowego medalu stanie pod dużym znakiem zapytania. Ekipie trenera Roberta Lisa depcze bowiem po piętach czyhający na każde potknięcie Górnik Zabrze. Zabrzanie bronią trzeciego miejsca z poprzedniego sezonu.
W zdecydowanie gorszej sytuacji są piotrkowianie. Drużyna prowadzona przez byłego zawodnika i trenera Azotów Puławy Bartosza Jureckiego zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i jest zagrożona degradacją. Piotrkowianie dotychczas zgromadzili tylko dziewięć punktów, odnieśli trzy zwycięstwa, w tym jedno po rzutach karnych. Na koncie mają też 15 porażek, w tym jedną po serii siódemek.
Do bezpiecznej pozycji zajmowanej przez Grupę Azoty SPR Tarnów brakuje im sześć punktów. W środę Piotrkowianin rozegrał zaległe spotkanie 18. kolejki, w którym przegrał na wyjeździe z Chrobrym Głogów 29:30. Do przerwy, po bardzo dobrej grze podopieczni trenera Bartosza Jureckiego prowadzili 16:14. Zwycięstwo wymknęło się im w ostatnich 10 minutach, kiedy na dwie bramki przewagi odskoczył Chrobry.
Mecz w Piotrkowie będzie pojedynkiem braci Jureckich. Liderem Azotów jest bowiem młodszy brat Bartosza, Michał. Popularny Dzidziuś zamierza poprowadzić swoich kolegów do zwycięstwa. Na boisku nie będzie miejsca na sentymenty.