Wojciech Sieradzki jest zirytowany sytuacją przy Rondzie im. NSZZ Solidarność w swoim rodzinnym mieście. Chodzi o banery wyborcze, które zawisły na szarych barierkach przy chodniku wokół ronda. Pan Wojciech zaczął działać, ale zderzył się ze ścianą urzędniczej niemocy
Rondo Solidarności w Kraśniku powstało dwa lata temu, w ciągu nowej drogi wojewódzkiej numer 833. Właścicielem jest Zarząd Dróg Wojewódzkich w Lublinie, drogę nadzoruje Rejon w Bychawie.
– Na początek zauważyłem na barierkach baner wyborczy kandydata na posła Piotra Zduńczyka z Konfederacji. Po kilku dniach obok zawisł kolejny baner. Tym razem Jana Kanthaka z Suwerennej Polski (Zjednoczona Prawica). Tercet w ostatnich dniach uzupełnił wiceminister Artur Soboń z PiS – opowiada Wojciech Sieradzki.
Banery na barierkach przy drodze wojewódzkiej 833 wzbudziły podejrzliwość pana Wojciecha. – Od razu wydało mi się, że w tym miejscu nie powinny być wieszane banery wyborcze. Zacząłem więc dowiadywać się, kto jest zarządcą tej drogi. Na początek, 18 września, ustalił że zarządcą tej drogi jest ZDW Lublin.
– Od razu skontaktowałem się z nimi, zapytałem czy banery w takim miejscu mogą wisieć. Otrzymałem informację, że jest to urządzenie BRD w pasie drogowym (urządzenie z zakresu działań Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego – przyp. aut.) i jest kategoryczny zakaz umieszczania tam treści wyborczych. ZDW Lublin nakazał sztabom wyborczym usunięcie tych banerów – opowiada pan Wojciech.
Dzień później, 19 września, kraśniczanin złożył zawiadomienie do organów ścigania, KPP Policji w Kraśniku, o popełnieniu wykroczenia. – Tego samego dnia, za pośrednictwem platformy Messenger, skontaktowałem się z Piotrem Zduńczykiem. Kandydat obiecał że osobiście zdejmie baner. Niestety, tego nie zrobił – opowiada pan Wojciech.
20 września mieszkaniec Kraśnika zadzwonił w tej sprawie do Straży Miejską w Kraśniku. – Podczas rozmowy zapewniono mnie, że sprawa zostanie wyjaśniona. W niedzielę, 24 września, na płotkach wisiał, już tercet, bo pojawił się baner kolejnego kandydata na posła, obecnego sekretarza w Ministerstwie Finansów, Artura Sobonia z PIS – opowiada pan Wojciech.
25 września nasz bohater zapytał się strażników miejskich w Kraśniku, co zrobili w sprawie banerów przy rondzie. – Dostałem odpowiedź, że po wizycie na miejscu, kierownik Janusz Breś z Obwodu Drogowego w Bełżycach, jednostki z Rejonu Dróg Wojewódzkich Bychawie, stwierdził że banery nie zagrażają bezpieczeństwu drogowemu i kończą tym samym badać tę sprawę. Na podstawie tej decyzji straż miejska nie może nic więcej zrobić – dodaje nasz czytelnik.
Podobną odpowiedź usłyszeliśmy wczoraj w Zarządzie Dróg Wojewódzkich w Lublinie. Skoro nie zagrażają, to nie ma sprawy, a zatroskany obywatel może sprawę zgłosić na policję. Mundurowi zdejmą banery, bo drogowcy nie mają takiego prawa, tak poinformowano nas wczoraj z ZDW Lublin. Przy drogach krajowych jest zakaz wywieszania reklam na urządzeniach BRD, a takimi są barierki chodnikowe U-11a, stojące przy rondzie w Kraśniku.
Poza tym „informujemy, że reklamy nie mogą być umieszczane: w obrębie oddziaływania skrzyżowania„ – czytamy w komunikacie z 9 sierpnia tego roku na stronie Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Czy banery wyborcze wiszące przy rondzie w Kraśniku są w obrębie oddziaływania skrzyżowania? Rondo jest przecież skrzyżowaniem o ruchu okrężnym – to rozstrzygnie kraśnicka policja. We wtorek Wojciech Sieradzki złożył zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia w KPP Kraśnik.