Odpartyjnimy i uspołecznimy media publiczne – zapowiadają przedstawiciele ugrupowań opozycyjnych. W sobotę w Lublinie podpisali porozumienie, które zamierzają wcielić w życie po ewentualnej wygranej w wyborach parlamentarnych.
Lokalni politycy opozycji odnoszą się głównie do lubelskiego ośrodka Telewizji Polskiej, która nie pierwszy raz staje się jednym z tematów tegorocznej kampanii wyborczej. Kilka dni temu o odwołanie dyrektora TVP Lublin Ryszarda Montusiewicza apelował Jakub Stefaniak, były dziennikarz ośrodka w Lublinie, a obecnie polityk Polskiego Stronnictwa Ludowego i kandydat do Sejmu z list Trzeciej Drogi.
Trudno oczekiwać, by prezes TVP Mateusz Matyszkowicz zdecydował się zwolnić szefa ośrodka w Lublinie w trakcie kampanii wyborczej, a w nieoficjalnych rozmowach w kręgach politycznych i dziennikarskich można usłyszeć, że Stefaniak swoim pismem uczynił Montusiewicza wręcz „niezwalnialnym”. Działacze formacji opozycyjnych jednak znów zwracają uwagę na sytuację w TVP Lublin, zarzucając m.in. promowanie polityków Prawa i Sprawiedliwości i pomijanie na antenie konkurentów partii rządzącej.
- Telewizja lubelska przestała być miejscem wymiany myśli i pluralizmu. Dryfuje w stronę dziennika rewizyjnego partii PiS. Na to naszej zgody nie ma, ponieważ media publiczne są dobrem wszystkich obywateli płacących podatki, niezależnie od poglądów politycznych – mówi Piotr Zawrotniak, członek Rady Programowej TVP Lublin.
Takie rady działają przy każdym lokalnym oddziale Telewizji Polskiej i Polskiego Radia. To 15-osobowe organy doradcze, zajmujące się m.in. oceną audycji. Po dziesięciu ich członków wskazują partie polityczne, proporcjonalnie do wielkości ich reprezentacji w Sejmie. Po pięć osób jest wybieranych z grona osób wskazanych przez organizacje społeczne.
W składzie rady przy lubelskim ośrodku TVP przeważają osoby związane z PiS. Przewodniczącym jest wicemarszałek województwa Michał Mulawa. Co ciekawe, nie został on wybrany z klucza politycznego, a zgłoszony przez Instytut Rozwoju Samorządu Terytorialnego Województwa Lubelskiego.
Zawrotniak, który w radzie reprezentuje Nową Lewicę, zapowiada, że zwróci się do Mulawy z wnioskiem o zwołanie posiedzenia w przyszłym tygodniu.
- Ostatnie odbyło się jeszcze przed wakacjami, w czerwcu. Mamy koniec września. Nie rozmawialiśmy jeszcze o tym, jaką wizję ma telewizja na czas wyborów. Dotychczas dobrym obyczajem było omawianie i dyskutowanie o takich planach. Do dzisiaj takich informacji nie otrzymaliśmy – mówi.
Lubelscy liderzy poszczególnych formacji w tegorocznych wyborach podpisali się pod Obywatelskim Paktem na rzecz Mediów Publicznych. To dokument z 2016 roku, który wówczas sygnowali szefowie opozycyjnych ugrupowań.
- Nie może być demokracji bez niezależnych i wolnych mediów, również publicznych. Media publiczne w Polsce nie spełniają dzisiaj swojej roli. Wręcz przeciwnie, wprowadzają obywateli w błąd. Dlatego w naszym przekonaniu ich daleko idąca reforma jest niezbędna – mówi Joanna Mucha, posłanka Polski 2050. I dodaje: - Odpartyjnimy media publiczne, odpolitycznimy je. Będą znów pełniły swoją rolę, informowały o rzeczywistości, będą znów kontrolowały władzę. To jest nasza obietnica.
Posłanka Koalicji Obywatelskiej Marta Wcisło mówi nie tylko o odpolitycznieniu, ale i „uspołecznieniu” mediów publicznych po ewentualnym przejęciu władzy przez opozycję
- Zlikwidujemy Radę Mediów Narodowych, a pieniądze, 2 mld zł, które idą na fabrykę plucia i szczucia, przeznaczymy dla osób chorych, walczących z rakiem – zapowiada.