Europosłanka z Chełma ostro zareagowała na słowa sławnego aktora. Beacie Mazurek nie spodobała się wypowiedź Janusza Gajosa.
- Mały człowiek jednym ruchem ręki podzielił polskie społeczeństwo na pół. To jest zbrodnia - powiedział Janusz Gajos w rozmowie przeprowadzonej w ramach Akademii Sztuk Przepięknych podczas Pol'and'Rock Festival 2020.
Festiwal Jurka Owsiaka w tym roku odbywa się w internecie.
Słowa Janusza Gajosa bardzo zdenerwowały deputowaną do Parlamentu Europejskiego z Chełma, Beatę Mazurek (PiS) z Chełma.
- Wyraźnie widać, że PRL, "Czterej pancerni i pies" odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie "Układ". Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka – tak na Twitterze Mazurek określiła Gajosa.
Wyraźnie widać, że PRL, "Czterej pancerni i pies" odcisnęły trwały ślad na mózgu Gajosa. Bardzo przekonująco zagrał rolę zdegenerowanego prokuratura w filmie "Układ". Pewnie, to tylko przypadek. A tak po ludzku, insynuacje prostaka. https://t.co/VoMgvpkBFa
— Beata Mazurek (@beatamk) August 3, 2020
Ten wpis uruchomił lawinę kolejnych – krytykujących polityk.
- Pani Beato, Janusz Gajos to marny aktor niedorastający do pięt chociażby Jarkowi Jakimowiczowi – napisał jeden z użytkowników Twittera.
Kolejny: - Staram się nie obrażać ludzi, ale w Pani przypadku jest to trudne - jednak powstrzymam się. Zadam tylko pytanie - kto na Pani mózgu odcisnął ślad debilizmu i prostactwa? Czepianie się aktora, profesor sztuk teatralnych i doktor honoris causa łódzkiej szkoły filmowej jest ohydne.