Od czwartku Izrael wprowadzi obowiązkową dwutygodniową kwarantannę dla wszystkich przyjeżdżających do kraju obcokrajowców. Wszystko przez zagrożenie związane z epidemią koronawirusa.
- To trudna decyzja, ale konieczna do ochrony zdrowia publicznego, które jest najważniejsze – poinformował w poniedziałek na Twitterze premier Izraela Benjamin Netanyahu.
W praktyce oznacza to, że od czwartku od godz. 20 każdy, kto będzie chciał przekroczyć izraelską granicę, będzie musiał poddać się dwutygodniowej kwarantannie domowej. Konieczne będzie przy tym wykazanie, że dysponuje się prywatnym mieszkaniem. Ci, którzy nie spełnią tego warunku lub planują krótszy pobyt, nie będą wpuszczani do kraju. W izolacji nie będzie można przebywać na terenie hoteli czy ośrodków wypoczynkowych.
Decyzje o odwołaniu lotów w kierunku izraelskim ogłosiły już linie Wizz Air i Ryanair. Z lubelskiego lotniska rejsy do Tel Awiwu oferują Polskie Linie Lotnicze LOT. – Na razie nie mamy żadnej informacji w tej sprawie od przewoźnika – mówi Piotr Jankowski, rzecznik prasowy Portu Lotniczego Lublin.
Pytanie o ewentualne ograniczenie bądź zawieszenie połączeń do Izraela wysłaliśmy do biura prasowego LOT-u. Czekamy na odpowiedź.
Jak dodaje Piotr Jankowski, lubelski port „efekt koronawirusa” zaczął odczuwać już w lutym. – W minionym miesiącu przewoźnicy oferowali więcej miejsc w samolotach niż przed rokiem, a i tak zanotowaliśmy ośmioprocentowy spadek liczby podróżnych w porównaniu do lutego 2019 roku – mówi rzecznik i przyznaje wprost: - Mniejsza sprzedaż spowodowana sytuacją na świecie związaną z wirusem.
Chociażby w ostatni piątek z Lublina do Tel Awiwu miała wylecieć duża grupa wybierająca się z wycieczką do Betlejem. Dzień wcześniej wylot został jednak odwołany.
W Porcie Lotniczym Lublin wprowadzono też drobne zmiany związane z koronawirusem. W toaletach mydło zastąpiono płynem dezynfekcyjnym. Przy stanowiskach obsługi pasażerów pojawiły się tablice z informacjami służb sanitarnych.