Motor zakończył sezon 2020/2021 efektownym zwycięstwem z Olimpią Grudziądz 5:2. Dzięki temu gospodarze uplasowali się na dziewiątym miejscu w tabeli. Rywale kończą za to rozgrywki w strefie spadkowej. Jak spotkanie oceniają trenerzy obu ekip?
Zbigniew Smółka (Olimpia Grudziądz)
– Uważam, że w pierwszej połowie byliśmy zespołem lepszym. Dopóki była wiara i graliśmy swoją piłkę, to stwarzaliśmy sytuacje. Mieliśmy trzy-cztery naprawdę klarowne. Potem przypadkowa bramka, a przy 2:0 wszystko się posypało. Nie po to się zdecydowałem tutaj przyjść. W imieniu mojego zespołu, który wielokrotnie pokazał, że wierzy, że ma umiejętności i że nie jest drużyną, która w tej rundzie zasłużyła na spadek. Ostatnie moje dwie decyzje bardzo ciężkie. Zawsze to były dla mnie duże wyzwania. Decydując się na Chojniczankę, czy tej zimy na pomoc Olimpii musze przeprosić kibiców. Wszyscy zawiedliśmy, ale naprawdę moim zawodnikom i całemu sztabowi, wszystkim ludziom w klubie chciałem bardzo serdecznie podziękować. Bierzemy wszyscy odpowiedzialność za to co się stało. Naprawdę było wiele momentów w tej rundzie, które wskazywały, że się nie uda. Motor ogrywa nas wysoko, ale każdy oglądał pierwsze 45 minut i widział, że wiara była w tym zespole. Można powiedzieć, że to tylko piłka, ale i aż piłka. Musimy się z tym zmierzyć i wyciągnąć wnioski z tej ciężkiej sytuacji.
Marek Saganowski (Motor Lublin)
– Pozytywny akcent na koniec sezonu, cieszę się, że zawodnicy wyszli mocno skoncentrowani i że wygraliśmy. O to chodzi w sporcie, żeby każde spotkanie wygrywać. Ja uważam, że drużyna pokazała, że nie odpuszcza. Za co trzeba im podziękować. Na początku meczu tak kolorowo to jednak nie wyglądało. Sewer Kiełpin zagrał bardzo dobre spotkanie. Sytuacje Olimpii były dosyć groźne i bramkarz nas uratował. Potem nasza strzelecka niemoc się otworzyła. Strzeliliśmy sporo bramek, było też dużo fajnych sytuacji. Chwilę trzeba się pocieszyć, ale wiemy co chcemy robić w przyszłości. Wiemy, że następny sezon w drugiej lidze będzie już inny i że będą obowiązywały inne warunki. Brakowało nam stabilizacji formy. Po kilku dobrych meczach przychodził gorszy. Nad tym będziemy musieli pracować. Musimy być bardziej skuteczni, jeżeli chodzi o ofensywę. W obronie nieźle to wyglądało. W ataku pozycyjnym też było nieźle, ale brakowało finalizacji. Spodziewam się transferów, bo bez wzmocnień ta drużyna będzie miała ciężko. Pół sezonu, które mamy za sobą dało nam jednak odpowiedź na wiele pytań. Dziewiąte miejsce? Na pewno nas nie satysfakcjonuje. Ja mierzyłem w pierwszą szóstkę. Chciałem, żebyśmy byli w barażach i uważam, że ta drużyna zasługiwała na baraże. Mieliśmy problem, żeby wygrać trzeci mecz z rzędu. To też jest odpowiedź dla nas, że potrzebujemy wzmocnień, zwłaszcza w ofensywie. Jesteśmy w trakcie rozmów z różnymi zawodnikami. Od poniedziałku zaczynamy też rozmawiać z naszym piłkarzami. Z tymi, którzy odchodzą, ale i tymi, z którymi będziemy chcieli podpisać nowe umowy. Będzie jeszcze troszeczkę pracy.