Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 czerwca 2021 r.
20:29

Jacek Bąk o Euro 2020: Na imprezie tej rangi kluczowy jest pierwszy mecz

Jacek Bąk
Jacek Bąk

Rozmowa z Jackiem Bąkiem, byłym polskim piłkarzem, wychowankiem Motoru Lublin, uczestnikiem turniejów finałowych Mistrzostw Świata w 2002 i w 2006 oraz Mistrzostw Europy w 2008, członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować
  • Reprezentacja Polski zakończyła główny etap przygotowań do Euro 2020, które staruje już 11 czerwca, rozgrywając dwa mecze kontrolne. Co sądzi pan o meczach z Rosją i Islandią?

– Pewnie jak większość kibiców mam mieszane odczucia. Nie wiemy na dobrą sprawę, w jakim zestawieniu zagramy w linii obrony i pomocy. Kadrę w ostatnim czasie dotknęły kontuzje. Wypadło kilku kluczowych zawodników, a do tego, moim zdaniem, niektóre decyzje Paulo Sousy były mocno zaskakujące. Tym razem za największego nieobecnego należy uznać Kamila Grosickiego, który moim zdaniem przydałby się na skrzydle. Taka jest jednak piłka i w zasadzie co turniej pojawia się jakieś głośne nazwisko, którego nie ma na liście kadrowiczów. Jednak selekcjoner ma pełne prawo do takich decyzji, a rozliczą go wyniki.

Co do samej gry to, jako były obrońca, doskonale wiem, że w linii obrony powinna panować stabilizacja. A tego naszej drużynie ostatnio mocno brakuje. W każdym z meczów graliśmy w innej konfiguracji. Pewne jest obecnie to, że w bramce będzie stać Wojciech Szczęsny, a w ataku zagra Robert Lewandowski. Reszta pozycji w mniejszym lub większym stopniu pozostaje pewną zagadką. Dlatego patrzę na to wszystko z pewną dozą niepokoju. Nie wiem też, czy zmiana ustawienia wyjdzie nam na dobre, ale obym się mylił. Mistrzostwa właśnie ruszają, a Polacy swój pierwszy mecz zagrają w poniedziałek. Wtedy poznamy wiele odpowiedzi na nurtujące nas pytania.

  • Widzi pan różnicę w grze naszej reprezentacji odkąd dowodzi nią Paulo Sousa?

– Wrócę jeszcze do meczu z Islandią. Moim zdaniem, naszym obowiązkiem było to spotkanie wygrać bez względu na to, jaki skład pojawił się na murawie. Był to ostatni sparing przed Euro, a trener tłumaczył się, że chciał sprawdzić kilku zawodników. Uważam, że nie było już na to czasu. Obecnie nasza gra nie wygląda najlepiej. Mam jednak nadzieję, że na mistrzostwach Europy będzie zupełnie inaczej.

  • Kiedy pan grał w reprezentacji, ostatni mecz przed dużą imprezą traktowany był jako „test generalny”. Kadra grała wówczas najmocniejszym składem i chyba każdy z zawodników wiedział, jaką będzie pełnić rolę w zespole?

– Tak właśnie było. Teraz selekcjoner obrał inną taktykę. Być może okaże się ona skuteczna? Ja jako były kadrowicz będę mocno ściskać kciuki za zespół, bo w pewnym sensie wciąż czuję się częścią reprezentacji. Chciałbym, żeby to, co zaplanował sobie na ten turniej Paulo Sousa wypaliło i żeby Polska wyszła z grupy. To musi być nasz obowiązek. Zasady na mistrzostwach Europy się zmieniły. Bierze w nich udział więcej zespołów, a o awans do fazy pucharowej też jest łatwiej. Dlatego brak awansu do fazy pucharowej należałoby traktować w kategorii porażki. Wierzę jednak, że Biało-Czerwoni wypełnią plan minimum.

  • Na Euro 2008, na którym pan występował, udział brało 16 zespołów. Awans z grupy zapewniały sobie dwie drużyny. Teraz zespołów jest 24, a awans wywalczy także kilka drużyn z trzecich lokat w grupie. Co pan myśli o tej formule?

– Widać, że jest to zasadnicza różnica. W 2008 roku również planem minimum było wyjście z grupy, a było o to jak widać zdecydowanie trudniej. Obecnie dużo łatwiej jest się zakwalifikować na mistrzostwa Europy, a potem awansować do fazy pucharowej. Świat wciąż idzie do przodu i liczba uczestników się zwiększyła. Dzięki temu więcej zawodników może sobie wpisać w CV udział w takiej imprezie. Z tego względu, moim zdaniem, część spotkań może być nieco mniej atrakcyjna.

  • Kolejną nowością jest fakt, że w Euro 2020 nie ma państwa-gospodarza, a mecze rozsiane są po całej Europie. Już pojawiły się głosy, że ten zabieg spowodował, że nie czuć narastającej przed turniejem atmosfery.

– Na pewno będzie to problem dla kibiców, bo będą musieli przemieszczać się niemal po całej Europie i to będzie dla nich bardzo kosztowne. Podobnie sprawa ma się z zawodnikami, ale tutaj chodzi o krótszy czas na wypoczynek. Nie ma też mobilizacji w kraju organizatora, bo jeden mecz będzie rozgrywany w Baku, a kolejny w Sewilli. Takie zapadły jednak decyzje i sam jestem ciekawy, czy ten pomysł wypali, czy okaże się jednorazową próbą.

  • Grając w reprezentacji Polski, pracował pan pod okiem Leo Beenhakkera. Co polskiemu piłkarzowi daje praca w kadrze z zagranicznym trenerem?

– Pracując z Beenhakkerem, ja i moi koledzy wiedzieliśmy, że jest to trener, który w przeszłości odpowiadał za wyniki w Realu Madryt i inne reprezentacje narodowe. To dla nas jako piłkarzy było swoisty efekt „wow”, bo żaden Polak do tej pory nie pracował na tak wysokim poziomie. To z pewnością był dla nas dodatkowy bodziec i mocno wierzyliśmy w jego metody treningowe. Paulo Sousa był z kolei w przeszłości wybitnym piłkarzem, wygrywał Ligę Mistrzów. Jednak chciałbym też podkreślić, że za bardzo dobrych trenerów uważam również Jerzego Engela i Pawła Janasa. Pierwszy z nich doprowadził nas do awansu na Mundial w 2002 roku, a drugi na tę samą imprezę cztery lata później.

  • Podczas kadencji Jerzego Brzęczka media na każdym kroku podkreślały nienajlepszą atmosferę w kadrze. Tymczasem wydaje się, że Paulo Sousa skupił się głównie właśnie na tym elemencie…

– Aby drużyna grała na odpowiednim poziomie i osiągała zadowalające wyniki, dobra atmosfera w szatni jest niezbędna. Za moich czasów każdy z zawodników szedł za drugim niczym w ogień.

  • Jakie ma pana przewidywania odnośnie meczów grupowych?

– Na imprezie tej rangi kluczowy jest pierwszy mecz. Terminarz nam sprzyja, bo pierwszym naszym rywalem jest Słowacja. Mi jako piłkarzowi nigdy nie udało się wygrać w pierwszym meczu wielkiej imprezy, bo zawsze wygrywaliśmy tylko ostatnie spotkanie. Tak niestety było i czasu już nie cofniemy. Po meczu ze Słowacją czeka nas bardzo trudne starcie z Hiszpanią, a następnie konfrontacja ze Szwecją. Mam nadzieję, że po tych spotkaniach dojdzie do kolejnych – już w fazie pucharowej.

  • A kto według pana jest głównym faworytem do zdobycia głównego trofeum?

– Francja i na nich stawiam. W 1998 roku sięgnęli po złoto na Mundialu, a dwa lata później zdobyli mistrzostwo Europy. Teraz znów są aktualnymi mistrzami świata i mają wielkie szanse, by wygrać kolejną wielką imprezę. „Na papierze” „Trójkolorowi” są więc jednym z faworytów do złota, ale piękno piłki nożnej polega na tym, że czasami dochodzi do niespodzianek.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Stylowa i trwała podłoga? Poznaj zalety paneli winylowych

Stylowa i trwała podłoga? Poznaj zalety paneli winylowych

Sposób wykończenia podłogi ma duży wpływ na estetykę pomieszczenia i komfort domowników. Ostatnimi czasy dużą popularnością cieszą się panele winylowe, ponieważ doskonale łączą elegancki wygląd z wyjątkową trwałością i funkcjonalnością. Jak można je wykorzystać do stworzenia ponadczasowej aranżacji wnętrz?

Chodzi o dwujezdniowy fragment drogi krajowej o długości ok. 2,5 km między wyjazdem z Ciecierzyna a skrzyżowaniem z drogą prowadzącą do Leonowa.

GDDKiA ostrzega kierowców. Zmiana organizacji ruchu na krajowej 19

To ważna informacja dla tych, którzy w czwartek wybierają się w trasę i będą jechać krajową drogą nr 19. Na 2,5-kilometrowym odcinku zmieni się organizacja ruchu.

Lublin rozwiązuje umowę z projektantem stadionu żużlowego

Lublin rozwiązuje umowę z projektantem stadionu żużlowego

Miasto Lublin rozpoczęło procedurę odstąpienia od umowy z wykonawcą projektu wielofunkcyjnego obiektu sportowo-rekreacyjnego z funkcją stadionu żużlowego.

Do wypadku doszło w poniedziałek. Policja poinformowała o nim dzisiaj

Lokomotywa zmiażdżyła ciężarówkę. Kierowca miał szczęście

O sporym szczęściu może mówić kierowca ciężarówki, który wjechał pod lokomotywę. Naczepa została zmiażdżona.

Stanisław Ignacy Witkiewicz

Festiwal Stolica Języka Polskiego 2025. Ogłoszono patrona imprezy

Już wiadomo kiedy, a także z jakim patronem odbędzie się tegoroczna, 11. edycja Festiwalu Stolica Języka Polskiego w Szczebrzeszynie. Głównym bohaterem wydarzenia będzie Stanisław Ignacy Witkiewicz - Witkacy.

Farmy wiatrowe nie powstają jak grzyby po deszczu, ale jest ich już w Lubelskiem sporo. Czy kolejne pojawią się w gminie Obsza?

Wiatraki? Mieszkańcy protestują. „Zarobi na tym wójt, radni i proboszcz”

Zebrali setki podpisów pod protestem. Założyli stowarzyszenie, by móc walczyć. Mieszkańcy gminy Obsza nie chcą u siebie wiatraków. Twierdzą, że zarobią na nich tylko wójt, radni, proboszcz sąsiedniej parafii i parę innych osób. Wnioskują o referendum w tej sprawie. Wójt też chce plebiscytu.

40-letni mężczyzna został tymczasowo aresztowany

Zza kierownicy za kratki. Bo jechał pijany i na zakazie

Sąd nie był łaskawy dla 40-latka, który mimo sądowego zakazu znów jeździł pijany. Postanowił go tymczasowo aresztować.

Młodzież z Radzynia z radnymi

Były dyrektor wytyka "nieudolność nowych władz miasta". Burmistrz dementuje

„Nieudolnością nowych władz miasta” nazywa portal Kocham Radzyń Podlaski błędy w uchwale powołującej Młodzieżową Radą Miasta. Z kolei, burmistrz Jakub Jakubowski przekonuje, że to celowa manipulacja Roberta Mazurka.

Bradly van Hoeven w poniedziałek zdobył swojego pierwszego gola dla Motoru Lublin

Bradly van Hoeven (Motor Lublin): Nie zawsze można wygrywać grając ładnie

Jedną z większych niespodzianek w drużynie Motoru na poniedziałkowy mecz z GKS Katowice była obecność w podstawowym składzie gospodarzy Bradly van Hoevena. Holender podpisał umowę z beniaminkiem pod koniec września i długo czekał na prawdziwą szansę. W starciu beniaminków odwdzięczył się dobrą grą i golem.

Autobusy MZK będą już niedługo jeździły nie tylko po mieście i do najbliższych gmin, ale również do Izbicy

Z Zamościa do Izbicy. Nowa linia MZK z numerem 18

Radni Izbicy zielone światło już dali. W poniedziałek na sesji na zawarcie międzygminnego porozumienia zgodzili się również radni Zamościa. Autobusy MZK będą jeździć do sąsiedniego powiatu.

Aspirant sztabowy Wiesław Buryło jest dyżurnym w Komendzie Powiatowej Policji w Biłgoraju

Policjant z krwi i kości. Nie musiał, a włączył się w poszukiwania i znalazł zaginionego

We wtorek aspirant sztabowy Wiesław Buryło miał dzień wolny. Ale pracował. Gdy dowiedział się o zaginięciu starszego mężczyzny, włączył się w poszukiwania. I zrobił to skutecznie.

Jarosław Kaczyński przeszedł badania w szpitalu przy al. Kraśnickiej

Kaczyński w lubelskim szpitalu. NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji

Lubelski NFZ chce wyjaśnień od dyrekcji szpitala wojewódzkiego w Lublinie w związku z pobytem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego na oddziale kardiologii. Polityk został przyjęty do placówki najpierw jako pacjent NN. Według doniesień mediów zamknięto dla niego pół oddziału.

Do wypadku doszło we wtorek w kompleksie leśnym w Dzierążni

Wypadek w lesie. Drzewo przygniotło mężczyznę

Lekarze z tomaszowskiego szpitala zajęli się 53-latkiem, który ucierpiał we wtorek podczas wycinki drzew.

Prezbiopia - przyczyny powstawania wady

Prezbiopia - przyczyny powstawania wady

Przyczyną prezbiopii jest naturalny proces starzenia się oka, który prowadzi do stopniowej utraty zdolności do ostrego widzenia z bliska. Zazwyczaj pierwsze objawy pojawiają się po 40. roku życia i stopniowo nasilają się w kolejnych latach. Osoby dotknięte prezbiopią zauważają, że mają trudności z czytaniem drobnego druku lub korzystaniem ze smartfona. Prezbiopia to powszechny problem, który dotyka niemal każdego dorosłego, niezależnie od wcześniejszych wad wzroku.

Pierwszy zabieg ablacji w kraśnickiej 4Cardii metodą elektroperacji wykonano w tym tygodniu
WIDEO
galeria
film

4Cardia z Kraśnika leczy migotanie nową metodą

Nie daje praktycznie powikłań i skutecznie leczy arytmię serca. Elektroporacja to nowa metoda ablacji, którą prof. Andrzej Głowniak z UM w Lublinie w miniony poniedziałek zastosował po raz pierwszy w kraśnickiej klinice kardiologicznej 4Cardia. Jest znacznie bezpieczniejsza niż dotychczas stosowane metody inwazyjnego leczenia migotania przedsionków.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium