
Siedem tytułów „zasłużonych dla miasta” w ciągu jednego roku. Zdaniem radnego, trzeba zrobić porządek w regulaminie.

Na ostatniej sesji, radni zgodzili się, by pośmiertnie przyznać ten tytuł lekarzowi weterynarii Andrzejowi Iwanickiemu.
– Za chwilę zabraknie nam miejsca na ścianie urzędu. W tym roku już 7 takich tytułów przyznaliśmy. Może warto wrócić do zwyczaju, aby uhonorować w ten sposób 1 lub 2 osoby co roku. Tak, by ten tytuł coś znaczył na przyszłość– zasugerował Mariusz Michalczuk, radny Koalicji Obywatelskiej.
Na ścianie w sali konferencyjnej ratusza wiesza się zdjęcia „zasłużonych”. Regulamin przyznawania tytułu określa uchwała z 2005 roku. – Komisja edukacji może w przyszłym roku się tym zająć. Być może warto powołać kapitułę, która będzie dokonywała selekcji wstępnej– zaproponował z kolei Bogusław Broniewicz (Biała Samorządowa), przewodniczący rady.
Z kolei, jeszcze inny pomysł ma radny Marek Dzyr (PiS). – Jeśli rodzina wyraziłaby zgodę, to adnotacje o tytułach zasłużonego można umieszczać na grobach takich osób. A może miasto partycypowałoby również w utrzymaniu grobów „zasłużonych”? – pytał urzędników Dzyr.
Na razie jednak ratusz nie odniósł się do tych pomysłów.
