W lipcu ubiegłego roku przy kilku ulicach pojawiały się znaki informacyjne „Jeże na drodze”. Ale w listopadzie już ich nie było. Stowarzyszenie Wrażliwy Obywatel w petycji upomina się o ich ponowne zamontowanie.
Przy ulicach: Francuskiej, Mickiewicza, Sidorskiej, Brzeskiej, Janowskiej, Warszawskiej, Lubelskiej, Grzybowej oraz Witoroskiej – to tutaj miasto zamontowało w lipcu takie tabliczki. Na potrzebę ochrony jeży zwróciła uwagę uczennica jednej z bialskich szkół podstawowych.
Dziewczynka napisała w tej sprawie list do prezydenta. Jej zdaniem, zwierzęta narażone są na niebezpieczeństwo, zwłaszcza na ruchliwych miejskich ulicach. Pod jej słowami podpisała się cała klasa. Urzędnicy do tej propozycji się przychylili.
Znaleźli się jednak przeciwnicy, którzy wytknęli, że tabliczki zostały umieszczone niezgodnie z obowiązującymi przepisami. – Tablice są umieszczone bez zachowania wymiarów skrajni, co stanowi realne zagrożenie zdrowia i życia pieszych uczestników ruchu – zwrócili uwagę autorzy pisma do urzędników, podpisujący się jako Grupa Obserwacje. W listopadzie tabliczek „Jeże na drodze” już nie było.
Ale stowarzyszenie Wrażliwy Obywatel w petycji upomina się o ponowne zamontowanie znaków. „Będzie to stanowić dowód i przykład dla młodych mieszkańców na to, że nawet oni, niepełnoletni, mogą zmieniać otoczenie. Brak montażu tabliczek osłabiłoby wrażliwość społeczną uczniów, zniechęcając ich do dalszej aktywności” – piszą autorzy petycji, proponując, by tabliczki ustawić wiosną, a wcześniej skonsultować to z policją. Stowarzyszenie podaje też przykład Lublina. „Tam tabliczki zostały zakwalifikowane przez policję jako znak drogowy informacyjny A-18f i dopuszczone do montażu w kilkudziesięciu miejscach”.
Urzędnicy opowiadają, że tablice pojawią się w mieście ponownie. – Zostaną zamontowane w porozumieniu z mieszkańcami i Wydziałem Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Białej Podlaskiej oraz w oparciu o przepisy – zapowiada Maciej Buczyński, zastępca prezydenta.